W mieście Frisco w stanie Kolorado tuż po starcie rozbił się helikopter ratunkowy. Dzięki szybkiej akcji uratowano dwie znajdujące się w nim osoby, zginął jednak pilot maszyny.
Do tragicznego wypadku doszło w piątkowe popołudnie. Helikopter startował i wniósł się na wysokość kilkunastu metrów, po czym nagle runął na ziemię.
Helikopter spadł po starcie
Uderzył o nią z ogromną siłą i stanął w ogniu. Na miejscu bardzo szybko pojawili się strażacy i ratownicy medyczni z pobliskiego szpitala. W ostatniej chwili udało im się ewakuować pilota i dwóch pasażerów - ratownika i pielęgniarkę.
Dosłownie kilka chwil po tym, jak wszystkie te osoby zostały wyciągnięte z wraku, nastąpił wybuch. Płomienie całkowicie strawiły wrak.
W szpitalu z powodu odniesionych ran zmarł pilot. Lekarzom udało się uratować dwie pozostałe osoby.
Na razie nie wiadomo, co było przyczyną tragedii. Ratownik i pielęgniarka są w dość poważnym stanie i nie zostali jeszcze przesłuchani przez policję.
Autor: adso/ja / Źródło: CNN