Siódmy i ostatni tom przygód Harry'ego Pottera bije wszelkie rekordy sprzedaży w Wielkiej Brytanii i Stanach Zjednoczonych. - Ta histeria przypomina pierwszą wizytę Beatlesów w USA - mówią wydawcy. Bukmacherzy zmniejszyli stawkę na to, że J.K. Rowling napisze ósmy tom, z 8/1 do 6/1.
W USA w ciągu pierwszych 24 godzin od premiery piątek po północy sprzedano już 8,3 mln egzemplarzy książki "Harry Potter and the Deathly Hallows", czyli zdecydowanie więcej, niż poprzedniego rekordzisty z tej serii, 6 tomu. "Harry Potter i Książę Półkrwi" sprzedał się w ciągu pierwszej doby dwa lata temu w 6,9 mln egzemplarzy.
W Wielkiej Brytanii w ciągu dwóch pierwszych dni sprzedano 3 mln książek, czyli milion więcej niż 6 tomu - informują dzienniki "Daily Mail" i "Daily Telegraph".
"Sprzedajemy te książki w tempie dwukrotnie szybszym niż poprzednie tomy" - powiedział rzecznik brytyjskiej sieci supermarketów Asda.
Także rzecznik sieci Waterstone's określił tempo sprzedaży jako "bezprecedensowe" i dodał, że personel obsługuje 20 klientów na sekundę.
Zarówno w Wielkiej Brytanii, jak i w Stanach Zjednoczonych, książki sprzedawano po dużo niższej cenie niż rekomendowana przez wydawców. W księgarni internetowej Amazon.com można ją było kupić za 17,99 dol. (cena na okładce wynosiła 34,99 dol.), a w supermarketach Asy - tylko za 5 funtów (cena rekomendowana wynosiła 17.99).
W centralnej imprezie premierowej w sklepie Waterstone's w Lodynie wzięło udział około 7000 osób. Jako pierwsza kupiła książkę 19-letnia Saskia Haitjema z Holandii, która czekała w kolejce 2,5 dnia, by mieć gwarancję, że nikt jej nie wyprzedzi.
- Było warto. Kiedy wyszła pierwsza książka, miałam 9 czy 10 lat, więc ta seria jej częścią mojego życia - powiedziała Saskia Haitjema.
Źródło: PAP/Radio Szczecin
Źródło zdjęcia głównego: TVN24