Samochód zwisający z wysokości prawie 8 metrów - taki widok zobaczyli strażacy z Austin (Teksas, USA), kiedy dotarli na miejsce telefonicznie zgłoszonego wypadku. Okazało się, że z najwyższej kondygnacji piętrowego parkingu wypadł samochód.
Na szczęście spadając, zahaczył o druty ochraniające konstrukcję i zawisł na ścianie budynku razem z kierowcą. 24-letniemu mężczyźnie, który prowadził, udało się wydostać z wiszącego samochodu. Z pomocą strażaków wdrapał się na niższy poziom parkingu.
Jak twierdzi mężczyzna, tuż przed wypadkiem zauważył, że hamulce w jego aucie przestały działać. Nie mógł się zatrzymać i samochód po prostu stoczył się z ostatniego piętra. Na szczęście nie spadł, bo wokół osi koła zaczepiły się druty ochraniające wyjazdy z parkingu. Strażakom po kilkudziesięciu minutach udało się sprowadzić auto na ziemię.
Autor: dln/mtom / Źródło: tvn24