Hamas odrzucił rozejm i odpalił rakiety. Izrael zapowiada wznowienie ofensywy

Aktualizacja:

W południowym i centralnym Izraelu ponownie zawyły syreny alarmowe ostrzegające przed ostrzałem rakietowym ze strony Hamasu. Palestyńczycy dobitnie potwierdzili, że odrzucili ofertę rozejmu. Izraelskie wojsko zapowiedziało wznowienie ofensywy w Strefie Gazy.

Według wojska, na terytorium Izraela w porannych godzinach szczytu spadło co najmniej pięć pocisków rakietowych. Dwie kolejne rakiety zostały przechwycone przez izraelski system obrony przeciwrakietowej Iron Dome.

Armia podkreślała, że nie odpowiedziała na ten ostrzał. Niedługo później zapadła jednak decyzja o wznowieniu izraelskiej ofensywy w Strefie Gazy. - W odpowiedzi na nieustany ostrzał rakietowy podejmowany przez Hamas w okresie humanitarnego zawieszenia broni, które ustanowiono dla dobra mieszkańców Strefy Gazy, izraelskie wojsko wznowi swoją aktywność - oznajmił rzecznik izraelskich sił zbrojnych.

Hamas mówi "nie"

W sobotę izraelski gabinet bezpieczeństwa, złożony z resortów siłowych, podjął decyzję o przedłużeniu, ze względów humanitarnych, rozejmu w Strefie Gazy do godziny 23 czasu polskiego w niedzielę.

Hamas nie zgodził się jednak na przedłużenie zawieszenia broni. Rzecznik ugrupowania oświadczył, że nie będzie wstrzymania ognia ze względów humanitarnych bez wycofania izraelskich czołgów ze Strefy Gazy i w sytuacji, gdy wielu jej mieszkańców nie może powrócić do swych domów. Już kilka godzin wcześniej Hamas odrzucił możliwość przedłużenia 12-godzinnego rozejmu, który obowiązywał w sobotę, i zaraz po jego zakończeniu odpalił ze Strefy Gazy trzy rakiety na Izrael, z których dwie zostały przechwycone przez izraelski system obrony przeciwrakietowej. Po tym ataku Izrael wznowił działania wojskowe w Strefie Gazy.

Zagraniczne apele

O przedłużenie rozejmu apelowali do Izraela i Hamasu szefowie dyplomacji Francji, Wielkiej Brytanii, Niemiec, Włoch, Kataru, Turcji i Stanów Zjednoczonych oraz przedstawiciel UE, którzy spotkali się w sobotę w Paryżu. Dzięki sobotniemu zawieszeniu broni wielu mieszkańców Strefy Gazy mogło po raz pierwszy od wielu dni wyjść z domów, by uzupełnić zapasy żywności i leków. Służbom ratowniczym udało się dotrzeć do tzw. stref śmierci, gdzie toczyły się najbardziej zacięte walki i wydobyć spod gruzów zniszczonych domów ponad 150 ciał.

Krwawy bilans

Według źródeł palestyńskich, od 8 lipca, początku izraelskiej ofensywy w Strefie Gazy, zginęło 1047 Palestyńczyków, a ponad 6 tysięcy zostało rannych. Po stronie izraelskiej zginęło 42 żołnierzy i trzech cywilów. Izraelska armia od wojny z libańskim Hezbollahem w 2006 roku, kiedy zginęło 119 żołnierzy, nie poniosła tak dotkliwych strat.

Autor: kło//rzw / Źródło: PAP

Raporty: