W piątek w Hagii Sophii w Stambule po raz pierwszy od blisko 90 lat odbywają się modlitwy muzułmańskie. Budynek, który w przeszłości był chrześcijańską bazyliką, meczetem, a potem muzeum został przekształcony ponownie w meczet na mocy decyzji prezydenta Turcji Recepa Tayyipa Erdogana.
Ufundowana przez cesarza Justyniana Wielkiego i ukończona w 537 roku Hagia Sophia, czyli bazylika Mądrości Bożej, przez prawie tysiąc lat znajdowała się w sercu chrześcijańskiego świata, będąc najwybitniejszym przykładem architektury bizantyjskiej. W 1453 roku sułtan Mehmed II - zwany odtąd Zdobywcą - podbił Konstantynopol i chociaż jego wojska splądrowały i zniszczyły miasto, to budynek ocalał. Świątynia została zamieniona w meczet, które przez niemal 500 lat stanowił symbol imperium osmańskiego.
Osmanowie dobudowali do budynku bazyliki cztery minarety oraz pokryli gipsem mozaiki przedstawiające Chrystusa, Matkę Boską i świętych oraz portrety władców, jako że według prawa muzułmańskiego w miejscu modlitw nie może być ludzkich wizerunków, a także zawiesili ogromne czarne panele z imionami Boga, proroka Mahometa oraz kalifów.
Przekształcenie w muzeum
Status budynku zmienił się ponownie po upadku imperium osmańskiego po I wojnie światowej, u początków nowoczesnego państwa tureckiego pod rządami Mustafy Kemala Ataturka, który ograniczył rolę religii w państwie. Dawne bizantyjskie kościoły znajdujące się na terytorium Turcji, które służyły jako meczety - w tym Hagię Sophię - w 1934 roku przekształcono na mocy jego decyzji w muzea i otwarto je dla turystów oraz badań naukowych.
Mimo że jeszcze rok temu prezydent Erdogan stanowczo odrzucał taką możliwość, 10 lipca 2020 roku wydał dekret, który ponownie przekształca muzeum zwane po turecku Ayasofya - w meczet. Prezydent podpisał stosowny dokument w kilka minut po tym, jak sąd uznał za nielegalne postanowienie rządu sprzed 86 lat.
Spotkało się to z krytyką i obawami o dalsze losy chrześcijańskiego dziedzictwa w Turcji, wyrażanymi przez m.in. ekumenicznego patriarchę Konstantynopola Bartłomieja I, patriarchę Moskwy i całej Rusi Cyryla, papieża Franciszka, sekretarza stanu USA Mike'a Pompeo, rządy Grecji, Cypru, Francji i rosyjską Dumę. Zaniepokojenie wyraziła też Unia Europejska.
Pierwsze modlitwy i wyznaczenie imamów
W piątek w Hagii Sophii odbywają się pierwsze modlitwy muzułmańskie. Do modlitw dołączył także prezydent. Erdogan i jego najważniejsi ministrowie w białych maseczkach na twarzach, klęczeli na niebieskich dywanikach podczas ceremonii.
- Kończymy dziś 86 lat naszej tęsknoty - powiedział agencji Reutera jeden z modlących się mężczyzn. - Dzięki naszemu prezydentowi i decyzji sądu, dzisiaj będziemy mieć piątkowe modlitwy w Hagia Sophia - dodał.
Szef tureckiego Dyrektoriatu ds. Religii (Diyanet) Ali Erbas ogłosił w czwartek nominację trzech imamów, którzy będą prowadzić modlitwy w odnowionym meczecie. To Mehmet Boynukalin, profesor prawa islamskiego na Uniwersytecie Marmara w Stambule oraz Ferruh Mustuer i Bunjamin Topcuoglu – imamowie z dwóch innych stambulskich meczetów.
Erbas mianował także pięciu muezinów, którzy wzywają muzułmanów do modlitwy. Dwaj z nich to muezini ze słynnego Błękitnego Meczetu, położonego nieopodal Hagii Sophii.
Tłumy w świątyni i na placu
Jak podaje AP, przed świątynią władze wydzieliły strefy dla mężczyzn i kobiet, którzy chcą przyłączyć się do piątkowych modlitw inauguracyjnych. Kilka dróg prowadzących do budynku zostało zablokowanych. Władze podały, że ochrona obiektu będzie liczyć ok. 17 tys. osób - pisze agencja AP.
Na placu przed świątynią ustawiono duży ekran i głośniki, by transmitować modlitwy dla tysięcy osób zgromadzonych na zewnątrz.
Ze względu na coraz większy tłum, uniemożliwiający zachowanie dystansu społecznego, władze nie wpuszczają już wiernych na ten teren z obawy o rozprzestrzenianie się koronawirusa. Gubernator Stambułu Ali Yerlikaya wezwał na Twitterze do cierpliwości i zapewnił, że meczet będzie otwarty na modlitwę do soboty rano.
"Bóg jest wielki" - skandują ludzie na placu. Część z nich spała tutaj całą noc, inni jedli w cieniu drzew, chroniąc się przed gorącym słońcem. Niektórzy powiewają tureckimi i osmańskimi flagami.
"Potrzeba zdecydowanego zamanifestowania suwerenności"
Decyzja Erdogana ma symboliczny wymiar, będący dokładnym zaprzeczeniem laickiego i prozachodniego kierunku nadanego Turcji przez Ataturka, jednak nie należy widzieć jej jedynie jako wyniku rywalizacji islamu z chrześcijaństwem.
W kontekście międzynarodowym istotniejsza jest zapewne - jak określił to ekspert Ośrodka Studiów Wschodnich Mateusz Chudziak - turecka "potrzeba zdecydowanego zamanifestowania suwerenności narodowej" oraz gotowości do twardych posunięć, wynikająca z pogorszenia stosunków z Grecją, Cyprem, Francją oraz całą UE czy Rosją wokół spornych złóż gazu i tureckiej obecności militarnej w Libii.
O przywrócenie meczetu w Hagii Sophii od dawna zabiegali konserwatywni muzułmanie w Turcji i za granicą, jednak krytycy Erdogana twierdzą, że swoją decyzją zamierza on pobudzić nacjonalistycznie i religijnie nastawionych wyborców. Jego popularność wydaje się słabnąć po niemal 20 latach dominacji na tureckiej scenie politycznej - w zeszłym roku rządząca Partia Sprawiedliwości i Rozwoju (AKP) Erdogana przegrała w wyborach lokalnych w Stambule, a obecnie jej notowania spadają w sondażach, co po części wynika z kryzysu wywołanego epidemią COVID-19.
Jak podkreśla Chudziak, "jest to o tyle istotne, że kwestie tożsamościowe oraz dotyczące suwerenności są w Turcji niezwykle nośne i przekraczają granice tradycyjnych podziałów ideologicznych", czego dowodem może być poparcie dla przekształceniu Hagii Sophii w meczet udzielone przez opozycyjnego burmistrza Stambułu Ekrema Imamoglu.
Hagia Sophia wciąż otwarta dla zwiedzających
Mimo że w przemówieniu wygłoszonym po formalnym przekształceniu Hagii Sophii w meczet Erdogan zapewnił, że jest to zapowiedź "wyzwolenia" meczetu Al-Aksa z rąk Izraela, na zewnątrz władze tureckie wypowiadają się koncyliacyjnie i gaszą obawy o dostępność zabytku dla zwiedzających czy przyszłość wyjątkowych 30-metrowych mozaik.
Rzecznik prezydenta Ibrahim Kalin zapewnił, że zabytek może być meczetem otwartym dla zwiedzających w taki sam sposób, jak katedra Notre-Dame i bazylika Sacre-Coeur w Paryżu pełnią swoje funkcje, będąc dostępnymi dla turystów. - Otwarcie tego miejsca na modlitwy nie spowoduje, że Hagia Sophia straci coś ze swojej tożsamości światowego dziedzictwa - powiedział w wywiadzie dla agencji Anatolia.
Z kolei Dyrektoriat ds. Religii, Diyanet, państwowy organ zarządzający m.in. meczetami w Turcji, ogłosił, że chrześcijańskie ikony i mozaiki będą odgrodzone zasłonami i nieoświetlone w czasie modlitwy. Władze zobowiązały się również do ochrony integralności budynku, obiecując, że podczas instalacji zasłon nie zostanie użyty "nawet jeden gwóźdź".
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock