Rosyjska śpiewaczka operowa Anna Netrebko ogłosiła, że zamierza wesprzeć finansowo doniecki teatr operowy. Czek przekazała na ręce Olega Ciarowa, "przewodniczącego" samozwańczego parlamentu Noworosji. Zdjęcie sopranistki u boku Ciarowa i z flagą Noworosji obiegło w poniedziałek media społecznościowe. Wzbudziło wiele kontrowersji.
Zdjęcie, na którym Anna Netrebko trzyma flagę Noworosji u boku Olega Ciarowa miało zostać wykonane w czasie konferencji prasowej w czasie konferencji prasowej w Petersburgu. Mianem "Noworosji" określa się obecnie "konfederację" samozwańczych Donieckiej Republiki Ludowej i Ługańskiej Republiki Ludowej, proklamowanych przez prorosyjskich separatystów na wschodzie Ukrainy.
Netrebko oświadczyła, że przekazuje równowartość 12 tysięcy funtów na doniecką operę.
- Mam w Doniecku wielu przyjaciół muzyków. Piszemy do siebie bardzo dużo i podkreślają, że teatr jest dla nich świętością, a jego część została zniszczona. Zdecydowałam, że chcę pomóc, jak tylko mogę. Sztuka potrzebuje pomocy w takich czasach - wyjaśniła.
"Nie zajmuję się polityką"
Zapowiedziała również, że chciałaby zaśpiewać w teatrze operowym w Doniecku, kiedy tylko pozwoli na to sytuacja. Zapytana o swoje poglądy na temat konfliktu na wschodzie Ukrainy, Netrebko odpowiedziała, że "to kwestia polityki". - A ja nie zajmuję się polityką, chodzi mi jedynie o wspieranie sztuki - zaznaczyła.
Chwilę później pozowała jednak u boku Cariowa, który poszukiwany jest przez Kijów listem gończym i umieszczony przez UE na liście osób objętych sankcjami w związku z konfliktem na wschodzie Ukrainy.
- Donieck się nie poddał, tak jak nie poddawał się kiedyś Leningrad - powiedział Cariow. - Ta dotacja jest dla nas bardzo ważna. Nie chodzi tylko o pieniądze, ale również o wsparcie dla nas - dodał.
Anna Netrebko ma dwa obywatelstwa: rosyjskie i austriackie. Jak wyjaśniała, decyzja o ubieganiu się o obywatelstwo Austrii podjęła ze względu na trudności, jakie spotykały ją za każdym razem, gdy musiała ubiegać się o wizę, by móc wyjechać na występy.
Autor: kg//rzw / Źródło: Guardian