Gwardia Rewolucyjna grozi pogromem opozycji


Opozycji i Zachodowi grozi irańska Gwardia Rewolucyjna, zbrojne ramię rządzących krajem ajatollahów. Elitarne jednostki zapowiadają rozgromienie wszelkich dalszych protestów przeciwko wynikom wyborów prezydenckich z 12 czerwca.

Demonstrantów ostrzeżono, żeby przygotowali się do "rewolucyjnej konfrontacji", jeśli znów dojdzie do ulicznych wystąpień.

W komunikacie zamieszczonym na stronie internetowej Gwardii wezwano też do

Gwardia Rewolucyjna ostrzega tyranizujące mocarstwa (ang. bullying powers), żeby unikały mieszania się w wewnętrzne sprawy Iranu i wspierania uczestników zamieszek oświadczenie Gwardii Rewolucyjnej

Zachód ostrzeżony

Z kolei Zachód Gwardia - która została utworzono po rewolucji islamskiej w 1979 roku w celu jej obrony przed "wewnętrznymi i zewnętrznymi" zagrożeniami - ostrzegła przed wspieraniem manifestantów.

"Nie będziemy czekać na konfrontację z uczestnikami nielegalnych wieców, do których wzywali niektórzy kandydaci (w wyborach prezydenckich). Gwardia Rewolucyjna ostrzega tyranizujące mocarstwa (ang. bullying powers), żeby unikały mieszania się w wewnętrzne sprawy Iranu i wspierania uczestników zamieszek", napisała Gwardia, która podlega bezpośrednio duchowemu przywódcy Iranu ajatollahowi Alemu Chamenei.

Zwolennicy Musawiego się nie poddają

Opozycja, która od ponad tygodnia manifestuje przeciwko - jej zdaniem - sfałszowanym wynikom wyborów, na razie nie daje się zastraszyć. Przywódca irańskiej opozycji Mir-Hosejn Musawi wezwał w poniedziałek swych zwolenników, by kontynuowali protesty przeciwko reelekcji prezydenta Mahmuda Ahmadineżada.

Musawi zasugerował także, iż siły bezpieczeństwa winny wykazać się większą wstrzemięźliwością w traktowaniu manifestantów. Za pośrednictwem internetu sympatycy Musawiego apelowali do Irańczyków, by wzięli udział w marszach, planowanych na poniedziałek wieczór.

Włosi gotowi pomóc rannym

W manifestacjach zwolenników Musawiego w Teheranie tylko w sobotę wieczorem aresztowano ponad 450 uczestników demonstracji. Łącznie od ponad tygodnia na ulicach irańskich miast zginęło co najmniej 13 osób a ponad sto zostało rannych.

Włoska ambasada w Iranie już zapowiedziała, że, jeśli będzie trzeba, otworzy swoją placówkę dla rannych demonstrantów.

Włoskie MSZ wystąpiło z tą inicjatywą po zapowiedzi Szwecji, że ta sprawdzi, czy jest możliwe skoordynowanie przez państwa Unii Europejskiej planu otwarcia swych ambasad dla demonstrantów. Szwecja obejmuje przewodnictwo w UE od 1 lipca.

Źródło: reuters, pap