Telewizje wstrzymały nadawanie po śmierci brutalnie pobitego operatora kamery

Źródło:
Apsny.ge, newsgeorgia.ge, Kommiersant, tvn24.pl

Cztery opozycyjne stacje telewizyjne w Gruzji wstrzymały nadawanie na 24 godziny, protestując przeciwko przemocy wobec dziennikarzy. Operator kamery jednej z telewizji zmarł po brutalnym pobiciu przez przeciwników marszu równości w Tbilisi.  

Szefowie stacji domagają się od władz gruzińskich ukarania wszystkich osób, mających związek z brutalnym pobiciem Aleksandra Laszkarawego, operatora kamery stacji telewizyjnej Pirweli.

Protestujące telewizje emitują jedynie (na czarnym tle) nazwiska 53 dziennikarzy poszkodowanych w czasie starć wywołanych przez przeciwników parady równości. Wśród postulatów jest także dymisja szefa rządu Iraklego Garibaszwilego.

OGLĄDAJ TVN24 NA ŻYWO W TVN24 GO

5 lipca operator telewizji Pirweli, 37-letni Aleksander Laszkarawa filmował protest przeciwników marszu równości w Tbilisi, którzy wtargnęli między innymi do biura organizatorów parady. Dziennikarz został brutalnie pobity. Trafił do szpitala z wstrząsem mózgu i wielokrotnymi złamaniami kości twarzy. Przeszedł operację. Trzy dni później został wypisany do domu. Zmarł 11 lipca. Przyczyną śmierci operatora kamery mogło być przedawkowanie narkotyków - podało gruzińskie Ministerstwo Spraw Wewnętrznych, powołując się na wyniki ekspertyzy.

TV Pirweli podała, że rodzina zmarłego była przeciwna jej przeprowadzeniu, ponieważ nie ufała MSW, jednak policjanci zabrali ciało mężczyzny do biura kryminalistycznego.

Przeciwnicy rządu w Tbilisi nie wierzą w wyjaśnienia resortu, a śmierć operatora stała się pretekstem do masowych wieców opozycji, podczas których domagano się dymisji rządu.

Uroczystości pogrzebowe operatora odbyły się we wtorek. Wzięło w nich udział kilka tysięcy osób, w tym liderzy partii opozycyjnych i działacze społeczni.

Marsz w obronie praw osób LGBTQ, zaplanowany na 5 lipca w Tbilisi, nie odbył się. Organizatorzy zdecydowali o jego odwołaniu, gdy władze przyznały, że nie będą w stanie zapewnić bezpieczeństwa jego uczestnikom.

W miejscu, gdzie miał odbyć się marsz, wybuchły zamieszki, wszczęte przez przeciwników parady, którzy atakowali dziennikarzy i aktywistów. W czwartek gruzińskie media podały, że stan niektórych rannych dziennikarzy, w tym fotoreportera agencji Interpressnews, jest ciężki.

Autorka/Autor:tas/dap

Źródło: Apsny.ge, newsgeorgia.ge, Kommiersant, tvn24.pl