Organizacja Greenpeace, walcząca m.in. o zmianę polityki energetycznej największych krajów, zorganizowała protest. Planowany cel: nagłośnić problem. Osiągnięty efekt: zniszczenie bezcennego zabytku, kulturalnego dziedzictwa ludzkości. I to być może zniszczenie nieodwracalne.
W stolicy Peru, Limie odbywa się prowadzona pod egidą ONZ konferencja klimatyczna. Światowi liderzy rozmawiają o zmianach zachodzących w przyrodzie pod wpływem działań człowieka. Przy tej właśnie okazji organizacja Greenpeace, postanowiła przeprowadzić swój protest.
Zbezczeszczony "koliber" z listy UNESCO
Greenpeace upatrzyła sobie dla swej akcji jedyny w swoim rodzaju pomnik starożytnej, prawie w ogóle nieznanej archeologom, kultury Nazca, podziwianej ze względu na ogromne geoglify. Stworzone w terenie rysunki przyrody, mające prawdopodobnie znaczenie astronomiczne, ciągną się w południowym rejonie Peru przez dziesiątki kilometrów. Archeolodzy twierdzą, że rysunki mogą mieć nawet 2000 lat. Od dawna są już wpisane na listę światowego dziedzictwa kultury UNESCO.
Działacze Greenpeace wybrali najsłynniejszy z geoglifów, przedstawiający kolibra, by w jego sąsiedztwie ułożyć ogromne, widziane nawet z dużej wysokości "przesłanie" do świata: "Czas na zmiany. Przyszłość jest odnawialna". Organizacja, dumna z pomysłu, nie zapomniała, by pod swym "dziełem" się podpisać.
"Policzek dla każdego Peruwiańczyka"
W Peru zawrzało. Oburzeni obywatele, cytowani przez media, wskazują na brak szacunku dla dziedzictwa reprezentowanego przez starożytną kulturę. W piątek peruwiański rząd w bardzo ostrych słowach stwierdził, że "organizacja zbezcześciła i zadeptała" archeologiczny pomnik dopuszczając się "ataku" na zabytek znajdujący się pod ochroną ONZ (UNESCO jest jej agendą - red.).
- To prawdziwy policzek dla każdego Peruwiańczyka - stwierdził wiceminister kultury tego kraju tłumacząc, że działacze Greenpeace weszli na "zabroniony" teren i "zniszczyli najlepiej zachowany i najbardziej rozpoznawalny rysunek" kultury Nazca. Depcząc ziemię przez cały poniedziałek, gdy układali tam swoje hasło, w opinii ministra "zostawili odciski stóp, które w takim terenie przetrwają setki lat", rujnując niepowtarzalny charakter podziwianego "Kolibra".
Ekologom "niezwykle przykro"
Greenpeace po kilku dniach zdało sobie sprawę - a w każdym razie przyznało - że osiągnęło efekt odwrotny od zamierzonego.
"Greenpeace przeprasza obywateli Peru za obrazę, jaką wywołaliśmy naszą ostatnią akcją, układając przesłanie nadziei w miejscu historycznych rysunków z Nazca. Zamiast skierować nasze przesłanie bezpośrednio do światowych liderów, zachowaliśmy się w sposób bezdennie głupi i pusty. Jest nam niezwykle przykro" - napisano.
Peruwiańskiemu rządowi te kilka zdań raczej nie wystarczy. Zapowiada, że wytoczy Greenpeace proces karny.
Organizacja uważa to za przesadę. Obiecuje współpracę z rządem w śledztwie, oczekując jednak "odpowiedniej i sprawiedliwej kary".
Starożytna zagadka
Rysunki z Nazca stanowią jedną z największych zagadek na Ziemi. Stworzone prawdopodobnie 1500-2000 lat temu przez przedstawicieli tej starożytnej kultury, składają się z łączących się ze sobą linii. Ich głębokość w żadnym miejscu nie przekracza 30 centymetrów. Archeologowie i geologowie po latach obserwacji doszli do wniosku, że mogły przetrwać tak długi czas i wciąż być wyraźnie widoczne z lotu ptaka w słoneczny dzień, bo tereny, na jakich je wykonano są jednymi z najbardziej suchych na ziemi. Dodatkowo, panuje tu właściwie stała w ciągu roku temperatura 25 st. C. i ciepłe powietrze "osiadające" przy gruncie tworzy swego rodzaju "materac" chroniący rysunki przed działaniem wiatrów.
Autor: adso//rzw/kwoj / Źródło: CNN
Źródło zdjęcia głównego: UNESCO/Twitter