Polscy zdobywcy szczytu Gasherbrum I ciągle są uwięzieni na wysokości około 5 tys. metrów n.p.m. Silny wiatr i opady śniegu uniemożliwiają lot śmigłowca, który mógłby uratować cierpiących na poważne odmrożenia Polaków. - Zima w Karakorum to najsurowsze warunki pogodowe na naszej planecie - mówił "Faktom" TVN Artur Hejzer, kierownik wyprawy polskich alpinistów.
Całą środę trwało oczekiwanie na poprawę warunków atmosferycznych, które od kilku dni skutecznie uniemożliwiają lot pakistańskiego śmigłowca. - Na lot poszukiwawczy, żeby zwieźć naszych zdobywców, jest szansa jutro - mówi Hajzer.
Polacy są uwięzieni w obozie na wysokości około 5 tys. metrów n.p.m, ponieważ sami nie mogą zejść z góry z powodu ciężkich odmrożeń. Nabawili się ich podczas zdobywania szczytu w piątek. - Nie jest nam wesoło. Janusz ma odmrożony nos, a mój brat prawy paluch i samodzielnie nie zejdą. A droga jest długa. Do czoła lodowca Baltoro mamy do przejścia 80 km. Minusowe temperatury 15-20 stopni pogłębiają skutki odmrożeń - mówiła w środę rano Agnieszka Bielecka, która dowodzi bazą w której czekają na helikopter Polacy.
Ofiary góry
Jednocześnie z próbami ratowania polskich alpinistów, trwa akcja poszukiwawcza zaginionych wspinaczy z Austrii, Szwajcarii i Pakistanu, którzy mieli stanąć na szczycie Gasherbrum I tego samego dnia co Polacy. Międzynarodowa ekipa nie dała jednak znaku życia od piątku. Nie wiadomo, czy zdobyli szczyt i gdzie się znajdują.
- Kontynuujemy akcje poszukiwawczą. Szanse są małe, bo to jest jednak zima, a zima w Karakorum to najsurowsze warunki pogodowe na naszej planecie. Niemniej jednak nadzieja umiera ostatnia i cuda sie zdarzają, wiec nie przerywamy poszukiwań - powiedział Hajzer.
Źródło: Fakty TVN, PAP
Źródło zdjęcia głównego: Fakty TVN, fot. Polski Himalaizm Zimowy