Gorbaczow: Anulować wyniki wyborów


Były komunistyczny gensek, Michaił Gorbaczow, wzywa władców Kremla do anulowania niedzielnych wyborów do Dumy i rozpisania nowych. Opozycja w internecie wzywa do kolejnych protestów przeciwko wygranej partii Jedna Rosja premiera Władimira Putina.

- Myślę, że mogą podjąć tylko jedną decyzję: anulować wyniki wyborów i przeprowadzić nowe - powiedział ostatni przywódca Komunistycznej Partii Związku Radzieckiego w wywiadzie dla agencji Interfax. W niedzielnych wyborach do Dumy Państwowej Jedna Rosja, na której czele stoi Putin, a której listę wyborczą otwierał prezydent Dmitrij Miedwiediew, zdobyła 49,3 proc. głosów. Opozycja zarzuca władzom fałszerstwa wyborcze, a na ulice Moskwy i Petersburga w poniedziałek i wtorek wyszli demonstranci. Setki spośród nich zatrzymała policja.

- Liderzy kraju muszą przyznać, że były liczne fałszerstwa i ustawianie wyborów, a wyniki nie odzwierciedlają woli narodu - uważa Gorbaczow, podkreślając, że "dosłownie z dnia na dzień" rośnie liczba Rosjan niewierzących w uczciwość wyborów. - W mojej opinii lekceważenie opinii publicznej dyskredytuje władze i destabilizuje sytuację - dodał Gorbaczow.

OBWE krytykuje, Niemcy wzywają

Zachodni obserwatorzy, w tym z OBWE, ocenili w poniedziałek, że niedzielne wybory w Rosji charakteryzowały się licznymi nieprawidłowościami, a zwycięska partia Jedna Rosja była faworyzowana. Rząd Niemiec zaapelował do Rosjan o przyjęcie niezależnych obserwatorów w trakcie wyborów prezydenckich w marcu 2012 roku.

W środę opozycja wezwała do dalszych protestów. Na kilku portalach społecznościowych grupa o nazwie Manifestacja o Uczciwe Wybory wezwała na demonstrację w sobotę po południu w centrum Moskwy. Inna grupa, firmująca się hasłem Przeciwko Partii Oszustów i Złodziei - jak nazywa opozycja Jedną Rosję - apeluje do Rosjan, by zbierali się na protesty codziennie o godz. 19 czasu lokalnego (godz. 16 czasu polskiego).

Mobilizują się też organizacje popierające władze. Nad Moskwą latają zaś dziesiątki śmigłowców patrolujących miasto, a od niedzielnych wyborów rozmieszczono w stolicy co najmniej 51 tys. policjantów i 2 tys. żołnierzy wojsk MSW.

Źródło: BBC, PAP