Aplikacja do "inteligentnego głosowania" znika ze sklepów Google i Apple. Rosyjska opozycja: haniebne

Źródło:
Reuters, PAP

Działacze rosyjskiej opozycji oskarżyli firmy technologiczne Google oraz Apple o uleganie presji Kremla, po tym jak w pierwszym dniu głosowania w wyborach do rosyjskiej Dumy z ich sklepów internetowych usunięto aplikację wspierającą "inteligentne głosowanie". Aplikacja rekomendowała kandydata, na którego najlepiej oddać głos, by wygrał on w danym okręgu z przedstawicielem rządzącej Jednej Rosji Władimira Putina. 

"Inteligentne głosowanie" to strategia polegająca na oddaniu głosu na tego kandydata, który według szacunków prowadzonych przez współpracowników opozycjonisty Aleksieja Nawalnego będzie miał w danym okręgu największe szanse na pokonanie reprezentanta rządzącej partii Jedna Rosja. W tym celu powstała aplikacja, która rekomendowała użytkownikom, na kogo najlepiej oddać głos.

OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE W TVN24 GO

Usunięcia aplikacji od koncernów Google oraz Apple domagał się rosyjski regulator mediów i internetu, urząd Roskomnadzor. Zapowiadał, że odmowę usunięcia aplikacji z oferty App Store i Google Play uzna za ingerencję w wybory parlamentarne w Rosji. Do resortu dyplomacji w Moskwie w sprawie działań firm wezwany został ambasador USA John Sullivan.

Google i Apple krytykowani przez opozycję w Rosji

W piątek, w pierwszym dniu głosowania aplikacja została usunięta ze sklepów internetowych Google oraz Apple. Współpracownik Aleksieja Nawalnego Leonid Wołkow oskarżył amerykańskie koncerny o uginanie się pod - jak to ujął - kampanią szantażu Kremla. "Ten haniebny dzień na długo pozostanie w pamięci" - napisał w komunikatorze Telegram. Inny współpracownik Nawalnego, Iwan Żdanow ocenił, że decyzja firm jest "haniebnym aktem politycznej cenzury".

Z zadowoleniem działania technologicznych gigantów przyjął deputowany rządzącej Jednej Rosji Andriej Klimow. – Postrzegamy je jako krok w dobrym kierunku – mówił rosyjskiej agencji RIA Nowosti.

Kary finansowe dla amerykańskich firm technologicznych

W połowie września rosyjski sąd ukarał grzywną amerykańskich gigantów. Moskiewski sąd poinformował, że na Facebooka nałożono pięć kar na łączną kwotę 21 mln rubli (1,1 mln złotych). Twitter otrzymał dwie kary w łącznej wysokości 5 mln rubli (260 tys. złotych). Popularna aplikacja do przesyłania wiadomości Telegram została ukarana grzywną w wysokości 9 mln rubli (480 tys. złotych).

W sierpniu moskiewski sąd nałożył grzywnę na koncern Google w wysokości 6 mln rubli (320 tys. złotych) za odmowę usunięcia zakazanych treści. Wysokość kar nałożonych dotąd na koncern wzrosła w ten sposób do 32,5 mln rubli (1,7 mln złotych). Urząd Roskomnadzor, państwowy regulator internetu w Rosji, zarzuca należącemu do Google'a serwisowi YouTube, że nie usunął około 5 tys. materiałów zawierających treści uznane w Rosji za zakazane. Regulator oświadczył, że chodzi m.in. o materiały zawierające kłamliwe informacje na temat koronawirusa. Roskomnadzor określił YouTube jako lidera pod względem skali nieusuwanych, a zabronionych w Rosji treści internetowych.

Władze w Moskwie chcą, by zagraniczne firmy internetowe otworzyły w Rosji pełnoprawne biura i przechowywały dane osobowe Rosjan na terytorium tego kraju - przypomina agencja Reutera. We wtorek rząd opublikował plany nałożenia nowych podatków na usługi cyfrowe pozostające własnością zagraniczną w ramach dążenia do wsparcia krajowego sektora technologicznego.

Autorka/Autor:ft\mtom

Źródło: Reuters, PAP