Narkotyki i telefony komórkowe - te najbardziej poszukiwane przez więźniów gadżety dostarczały do zakładu w brazylijskim mieście Marilia... gołębie. Władze placówki wpadły na plan wymyślony przez iście lotny umysł dopiero w poniedziałek.
Opisane przez brazylijskie media więzienie znajduje się 450 km od Sao Paolo. Strażnicy więzienni od pewnego czasu znajdowali w celach duże ilości zakazanych substancji. Postanowili więc sprawdzić, jak nielegalne pakunki docierają do osadzonych.
Na powietrzny trop naprowadziło policjantów dziwne zachowanie ptaków. Otóż niektóre z nich miały problem z lotem. Dociekliwi strażnicy złapali jednego gołębia i ze zdumieniem znaleźli na jego plecach... malutki plecaczek.
Zdaje się, że więźniowie sami wytresowali ptaki w celach. Wanderlei Gatti, treser ptaków, uważa, że skazani mogli kusić gołębie jedzeniem, a potem przyzwyczaić je do życia w celach.
Te podejrzenia potwierdziło złapanie przy wyjściu z więzienia kobiety, która była w zakładzie z odwiedzinami. Miała w torbie dwa gołębie. Zapewne miała przymocować im ładunek do pleców, a ptaki same miały wrócić do uwitego w celi gniazdka.
Gołębie były wykorzystywane do przenoszenia przedmiotów już w starożytnym Egipcie. Nie wiadomo jednak, czy sposób ten więźniowie wyczytali w historycznych książkach, czy wymyślili ten sposób na nowo.
Źródło: Reuters
Źródło zdjęcia głównego: Reuters