Głównodowodzący NATO: Przesunąć siły na Wschód

Według Breedlove'a z niepokojem patrzeć należy rosyjskie manewryaf.mil

Głównodowodzący sił NATO w Europie, gen. Phil Breedlove, opowiedział się za przesunięciem wojsk Sojuszu w rejony zagrożone agresywnymi działaniami Rosji. Chce też wyższej gotowości bojowej i częstszych ćwiczeń - w reakcji na militarne ruchy Rosji, która, jego zdaniem, zachowuje się jak przeciwnik, a nie partner.

Gen. Phil Breedlove (SACEUR - Naczelny Dowódca Sojuszniczy w Europie) uczestniczył w niedzielnej części trzydniowej konferencji Brussels Forum poświęconej bezpieczeństwu, a organizowanej przez German Marshall Fund of the US - i wykorzystał ją do ostrej oceny działań militarnych Rosji oraz zapowiedzi reakcji NATO.

Groźne ćwiczenia

Według Breedlove'a z największym niepokojem patrzeć należy na intensywne, skupiające znaczne siły i zarządzane w nagłym trybie rosyjskie manewry, które w ostatnich tygodniach i miesiącach odbyły się w zachodnich rejonach Rosji i które poprzedzały lub towarzyszyły aneksji Krymu. W ich rezultacie - mówił czołowy NATO-wski dowódca - Rosja zgromadziła znaczne siły wojskowe w najwyższej gotowości - co umożliwiło, jego zdaniem, o wiele sprawniejsze przeprowadzenie operacji krymskiej, niż było to 6 lat temu w Gruzji.

- Inwazja Krymu poszła jak w zegarku, począwszy od niemal całkowitego odcięcia sił ukraińskich od ich sieci dowodzenia - przez przecięcie kabli, zakłócanie i ataki cybernetyczne, a potem przez całkowite otoczenie przez siły rosyjskie na Krymie, oczywiście jak wiemy były to zielone ludziki bez insygniów, ale wszyscy wiemy o co chodzi, a sam manewr przeprowadzony był bardzo umiejętnie, według precyzyjnego planu - mówił Breedlove, nie kryjąc respektu dla Rosjan. - Teraz widać jak bardzo poszli naprzód - od całkiem nieudanej, choć w końcu przeprowadzonej operacji w Gruzji, do bardzo gładkiej akcji na Krymie.

Odpowiedź NATO

To wszystko, zdaniem generała, zmusi NATO do zmiany myślenia o swych siłach, ich rozmieszczeniu, gotowości, treningu i sposobie reakcji na zagrożenie. Odpowiedzi na te pytania mają dać zarówno politycy, jak i wojskowi, ale on - z wojskowego punktu widzenia - podkreślał, że dotąd nagłe ćwiczenia wojsk rosyjskich traktowane były wyłącznie jako narodowa prerogatywa kraju, który zobowiązany był do poszanowania granic i zasad współżycia międzynarodowego - teraz zaś wg Breedlove'a - dzieje się coś dokładnie przeciwnego.

Breedlove ocenił, że na ukraińskiej granicy Rosja zgromadziła w wyniku ćwiczeń "bardzo, bardzo znaczne siły" będące w "bardzo, bardzo wysokiej gotowości bojowej". Tłumaczył, że przeciwko takim siłom nie można się bronić z oddali.

Przesunięcie na Wschód

- Musimy pomyśleć o naszych sojusznikach, o rozmieszczeniu naszych wojsk w ramach Sojuszu, o ich gotowości bojowej - tak, by w razie czego być w stanie się bronić, zwłaszcza w krajach bałtyckich i innych miejscach - precyzował generał, odpowiadając na konkretne pytanie, co NATO zrobi by zredukować zagrożenia, które opisywał.

Odpowiadając na kolejne pytania, nie chciał precyzować, czy ma na myśli rozmieszczenie np. w krajach bałtyckich NRF - czyli Natowskich Sił Odpowiedzi - ale zaznaczył, że NATO ma siły, które może w razie zagrożenia przemieścić bliżej i że właśnie to NATO powinno teraz zrobić.

- Jeśli pozwolimy naszemu przeciwnikowi, by pod pretekstem ćwiczeń przemieszczał pod nasze granice wysokiej gotowości siły wojskowe, w tym momencie pozwalamy by nasz przeciwnik miał przewagę - ocenił Breedlove. - My musimy być rozmieszczeni inaczej i musimy być lepiej przygotowani - mówił.

Nie drażnić Rosji

Wykluczył jednocześnie takie działania ze strony NATO, które mogłyby prowadzić do eskalacji agresywnej polityki Rosji. Np. nie zgodził się z sugestią odpowiedzi poprzez duże ćwiczenia na granicy obwodu kaliningradzkiego. Jego zdaniem, nic by to nie pomogło, a jedynie zaogniło sytuację.

NATO ma - jego zdaniem - wystarczająco dużo możliwości przemieszczenia sił, podniesienia stanu ich gotowości, przeprowadzania ćwiczeń i przyspieszenia ćwiczeń już zaplanowanych, by dać Rosji wyraźny sygnał. Dodał, że na teraz poważniejszym problemem jest region Naddniestrza, gdzie Rosja dysponuje potencjałem umożliwiającym aneksję, jeśli tylko zapadnie taka decyzja polityczna. - To właśnie tam rosyjskojęzyczna ludność może być przyłączona w następnej kolejności - ocenił generał.

Redukcja sił USA

Gen. Phil Breedlove poproszony też został o podanie stanu amerykańskich sił w Europie, które ocenił na "dwie i pół brygady". Te "pół" bierze się jego zdaniem z pewnej nadwyżki posiadanych przez USA w Europie sił lotniczych. Jak wspominał - gdy po raz pierwszy trafił do Europy w mundurze w 1983 roku - było tu ponad 400 tys. amerykańskich żołnierzy. Teraz jest o 75 proc. mniej ludzi i 80 proc. mniej sprzętu.

Autor: Marek Świerczyński / Źródło: tvn24

Źródło zdjęcia głównego: af.mil

Tagi:
Raporty: