Byli więźniowie reżimu Baszara el-Asada, którym w ostatnich miesiącach udało się uciec z Syrii, w opublikowanym w czwartek raporcie organizacji Human Rights Watch opowiadają o tysiącach ludzi głodzonych, torturowanych i umierających z powodu chorób w więzieniach w całym kraju. To jak wyglądają sami uciekinierzy oraz to, o czym opowiadają, daje taki sam obraz tragedii, jaki został uwieczniony przez jednego z syryjskich wojskowych, który wykonał i przekazał zachodnim organizacjom tysiące zdjęć wiele miesięcy temu.
W styczniu międzynarodowa grupa lekarzy, śledczych i prawników, w oparciu o zdjęcia przysłane z Syrii przez uciekiniera z armii Baszara el-Asada funkcjonującego pod nadanym mu pseudonimem "Cezar", wydała raport, w którym stwierdziła, że reżim syryjski dopuszcza się masowych morderstw i czystek, również w więzieniach i szpitalach.
"Cezar" przysłał wtedy do analizy ponad 55 tys. zdjęć ok. 11 tys. ciał z różnych szpitali i więzień w Damaszku - stolicy Syrii. Widać było na nich stosy ciał ludzi, którzy musieli być głodzeni, ślady duszenia, bicia i innych rodzajów tortur dokonywanych na zatrzymanych.
Świadkowie potwierdzają autentyczność zdjęć
Teraz eksperci HRW dotarli do świadków tych wydarzeń - czterech mężczyzn, którzy opowiedzieli im o tym, co widzieli w więzieniach. Sami stanowią dowody na to, że reżim Asada dokonuje rzezi wobec obywateli - stwierdzili przedstawiciele organizacji w raporcie.
Wszyscy czterej spędzili 21-30 miesięcy w więzieniach, większość czasu zaś w zakładzie Sednaya w Damaszku, w którym - jak wynika z danych organizacji praw człowieka - ginie najwięcej Syryjczyków.
"Wszyscy oni byli świadkami zabijania współwięźniów, które było efektem łączenia tortur, niedożywienia i chorób. Wszyscy doświadczyli i opisali straszliwe warunki, w jakich przebywali; przeludnienie cel, brak jedzenia, brak wentylacji, fatalną opiekę, medyczną i tragiczne warunki sanitarne. Wszystko to doprowadziło do wytworzenia się chorób skóry i rozwolnień. W ich efekcie więźniowie stracili dużo na masie. Jeden z nich waży obecnie 50 kg - jak twierdzi - ponad dwa razy mniej, niż w momencie, w którym trafił do więzienia" - wskazuje raport HRW.
Więźniowie tylko z numerami
"Opis tego, czego doświadczyli świadkowie, jest spójny z obrazem przekazanym na zdjęciach przez "Cezara". (...) Dwóch świadków stwierdziło też, że niektóre ciała były transportowane do szpitala wojskowego Tishreen w Damaszku, nazywanego Szpitalem 607, co również potwierdza dokumentację "Cezara", który podpisał część fotografii nazwą tej placówki" - dodano w raporcie.
Inny z przesłuchanych przez HRW byłych więźniów powiedział, że "został zmuszony do wrzucenia około 20 ciał do worków" w czasie, gdy sam przebywał w szpitalu. Opowiadał też o tym, że więźniom przyznawano jedynie "numery zapisywane na kartkach przytwierdzonych do ubrań, a na niektórych zwłokach numery więźniów były wypisywane na czołach". Również te opowieści znajdują potwierdzenie w zdjęciach "Cezara".
Już w 2012 r. Human Rights Watch opublikowała raport zatytułowany "Archipelag tortur", w którym opisała funkcjonowanie 27 więzień i zakładów przeznaczonych do przetrzymywania wrogów reżimu Baszara el-Asada.
22 maja tego roku Rada Bezpieczeństwa ONZ, po obejrzeniu zdjęć "Cesarza" zdecydowała o głosowaniu ws. przekazania sprawy torturowania i stopniowej likwidacji więźniów w Syrii do Międzynarodowego Trybunału Karnego, jednak Rosja i Chiny zawetowały ten wniosek.
Autor: adso/mtom / Źródło: tvn24.pl