"Podczas działań bojowych na terytorium Ukrainy została niemal w całości zlikwidowana 1. kompania 76. Dywizji Powietrzno-Desantowej z Pskowa - napisała we wtorek rosyjska lokalna gazeta "Pskowskaja Gubernia". Ci sami dziennikarze alarmowali 25 sierpnia, że na cmentarzu w pobliżu Pskowa pochowano kilku rosyjskich żołnierzy z tej dywizji. Dziennikarz i opozycyjny polityk partii Jabłoko Lew Schlossberg, który zajął się badaniem tej sprawy, kilka dni po publikacji został ciężko pobity i trafił do szpitala.
Dziennikarze "Pskowskoj Guberni" otrzymali od Schlossberga nagranie rozmów wojskowych z 76. dywizji. "Nie ma podstaw, by wątpić w autentyczność tych zapisów" - piszą autorzy tekstu.
Z materiałów przekazanych Schlossbergowi przez anonimowe źródło wynika, że 16 sierpnia kompania została przerzucona przez granicę na Ukrainę.
"20 sierpnia na obcym terytorium desantowcy zniszczyli ukraiński punkt kontrolny i kolumnę pojazdów opancerzonych. Później jednak, w okolicy punktu Gieorgijewka, kompania została przykryta przez zmasowany ogień artyleryjski. Jeden z rozmówców wytłumaczył to tym, że w okolicy działań bojowych działa 'amerykańska brygada' walki radioelektronicznej" - piszą dziennikarze.
Z opublikowanej rozmowy wynika, że z całej 1. kompanii, liczącej 80 osób, przeżyło zaledwie 10 żołnierzy. Pozostali zginęli. "Rozmówcy snują także przypuszczenia, że w walce mogło zginąć nawet 140 desantowców, ponieważ kompania była specjalnie wzmocniona, a nie regularna" - pisze gazeta "Pskowskaja Gubernia".
Wśród ofiar jest m.in. desantowiec Leonid Kiczatkin, który został pochowany 25 sierpnia pod Pskowem. Informacjom o jego śmierci i pochówku zaprzeczyła w rozmowie z dziennikarzami lokalnej gazety żona Kiczatkina, która dzień przed pogrzebem twierdziła, że jej mąż żyje. Następnego dnia dziennikarze opozycyjnych mediów rosyjskich opublikowali w sieci zdjęcia grobu żołnierza.
Zastraszanie rodzin?
W przekazanej dziennikarzom rozmowie padają również informacje o przemilczaniu śmierci żołnierzy przez dowódców.
Lew Schlossberg opowiadał opozycyjnemu dziennikarzowi Olegowi Kaszynowi, że rodziny rosyjskich żołnierzy są zastraszane, grozi się im odebraniem rent i świadczeń po zmarłym.
- Nasi desantowcy są wysyłani, by dokonywać przestępstw na terenie obcego państwa. A w świadectwie zgonu wpisuje się im "wybuch gazu", "zawał", "wylew". Miejsce śmierci nie jest podane, więc z takimi dokumentami o zgonie rodzina nie może formalnie otrzymać ulg i pomocy socjalnej - powiedział polityk lokalnej partii Jabłoko.
Stwierdził również, że nie wyklucza, iż profile żon i bliskich żołnierzy w mediach społecznościowych zostały przejęte przez funkcjonariuszy służb specjalnych. Jako przykład przytoczył wpisy matki, której syn - żołnierz z 1. kompanii - leży w szpitalu po amputacji nogi i znacznej utracie krwi, a ona pisze, że z jej synem wszystko jest w porządku.
Schlossberg 29 sierpnia został zaatakowany przed swoim domem w Pskowie i ciężko pobity. Ma wstrząśnienie mózgu, złamany nos i krwiaki.
Walki i kolejne sankcje
Tymczasem na wschodzie Ukrainy trwają walki między ukraińskimi siłami rządowymi a prorosyjskimi separatystami wspieranymi przez wojska rosyjskie. UE przygotowuje nowe sankcje wobec Rosji. Prezydent Obama przybywa do Estonii, demonstrując wsparcie dla wschodniej flanki NATO.
Zacięte walki na wschodzie i południowym wschodzie Ukrainy przybierają niekorzystny obrót dla ukraińskich wojsk rządowych, które zaczynają tracić opanowane poprzednio tereny. Według rzecznika ukraińskiej Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Andrija Łysenki wojska rosyjskie wzmacniają swoje pozycje w Donbasie, przybywają tam wciąż ludzie i ciężki sprzęt.
Sekretarz generalny Rady Europy Thorbjoern Jagland oświadczył, że Ukraina zetknęła się z otwartym naruszeniem jej jedności terytorialnej. Sytuacja w tym kraju - dodał - jest wynikiem słabości instytucji europejskich. Ukraińscy politolodzy podkreślają, że wobec otwartej już rosyjskiej agresji na Ukrainę Kijów oczekuje, że na szczycie NATO w walijskim Newport zapadną decyzje o przekazaniu Ukrainie wojskowego sprzętu obronnego oraz o istotnym wzmocnieniu współpracy z Sojuszem.
W Brukseli trwają prace nad nowymi sankcjami sektorowymi UE wobec Rosji. Według szefowej włoskiej dyplomacji Komisja Europejska ma przedstawić ambasadorom krajów UE propozycje dotyczące wprowadzenia nowych sankcji, a do piątku UE powinna podjąć decyzje. Ze wstępnych propozycji KE wynika, że UE rozważa m.in. ograniczenie dostępu do swych rynków kapitałowych dla rosyjskich firm państwowych z sektora obronnego i naftowego.
Autor: asz\mtom / Źródło: PAP, "Ukraińska Prawda", "Pskowskaja Gubernia"
Źródło zdjęcia głównego: ex.ua | Anton Holoborodko