- Mają takie same autorytarne i nacjonalistyczne tendencje, jak Putin, takie same ambicje, już potępione przez historię - mówi Bronisław Geremek w rozmowie z włoskim dziennikiem "La Repubblica".
Zdaniem Geremka, demokracja za rządów braci Kaczyńskich znalazła się w niebezpieczeństwie, gdyż "dla nich władza oznacza kontrolę nad wszystkimi instytucjami - wykonawczymi, ustawodawczymi i sądowymi, a także mediami".
Obecną koalicję w Polsce autor artykułu - Andrea Bonanni - określa mianem "trzy ugrupowania, jedna myśl". Podaje następnie przykłady mające potwierdzić tę tezę: w gospodarce partie koalicyjne chcą większej obrony przed obcym kapitałem i są wobec niego wrogie, w polityce zagranicznej - ugrupowania są "absolutnie filoamerykańskie" i "w różnym stopniu antyrosyjskie".
Gazeta przypomina jednocześnie, że polemika przeciw traktatowi konstytucyjnemu Unii Europejskiej została zapoczątkowana przez Platformę Obywatelską, a dopiero później "przyjęło" ją Prawo i Sprawiedliwość.
Bonanni pisze, że zwłaszcza młodzi Polacy są entuzjastami UE oraz jej konstytucji, nie zgadzają się z prowadzoną przez obecny rząd "polityką obstrukcjonizmu" wobec Brukseli, są przeciwni wojnie w Iraku oraz planom instalacji amerykańskiej tarczy rakietowej. "Wszystko wbrew temu, co głoszą bracia Kaczyńscy" - dodaje włoski publicysta.
Jego zdaniem w Polsce panuje "obsesyjne grzebanie się w przeszłości i manipulowanie nią".
"Tej nieprawdopodobnej uporczywej terapii pamięci towarzyszy operacja zbiorowego usuwania z niej półwiecza, jakie upłynęło pod reżimem komunistycznym" - stwierdza publicysta. W jego opinii, usuwanie części historii prowadzi do tego, że "obecnie pokojowe przejście z komunizmu do demokracji postrzegane jest przez wielu jako zdrada, jako narodowa hańba".
Bonanni pisze o próbie "uczynienia kryminalistami starej klasy politycznej wywodzącej się z Solidarności".
Na łamach gazety zamieszczono również wywiad z wicepremierem Romanem Giertychem, który mówi, że w "kulturze europejskiej prawdą jest Bóg, a państwo nie może stać się instrumentem fałszowania historii, na przykład poprzez propagandę homoseksualną". - Państwo musi czuwać nad tym, by obywatele otrzymywali prawdziwe informacje, a nie zafałszowane - dodaje Giertych.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Arch TVN24.pl