"Gdzie jest Ildar Dadin?". Pikiety i apele w obronie więzionego opozycjonisty

Ildar Dadin protestował m.in. przeciwko łamaniu zasad wolności słowa w RosjiFacebook.com/IldarDadin

W Moskwie przed siedzibą Federalnej Służby Więziennej zatrzymano kilka osób, które pikietowały w obronie więzionego opozycjonisty Ildara Dadina. Od ponad miesiąca nic nie wiadomo o miejscu jego pobytu. Rosyjscy literaci, dziennikarze i obrońcy praw człowieka domagają się od władz informacji, gdzie znajduje się Dadin.

Niezależny portal Ovdinfo, który zajmuje się monitorowaniem prześladowań politycznych w Rosji, poinformował w środę, że w Moskwie zatrzymano sześć osób uczestniczących w pojedynczych protestach w obronie Ildara Dadina. Zatrzymani trafili na posterunek policji, gdzie usłyszeli zarzuty o naruszeniu przepisów o organizowaniu zgromadzeń.

Według źródła, na które powołuje się portal, na posterunku znaleźli się też prowokatorzy z prokremlowskiego ruchu SERB, którzy byli obecni na miejscu pikiet, a następnie pisali doniesienia na ich uczestników. Zdaniem jednego z uczestników pikiet Pawła Kuzniecowa to właśnie na wniosek aktywistów SERB policja zaczęła zatrzymywać organizatorów jednoosobowych pikiet pod siedzibą Federalnej Służby Więziennej (FSIN) i Ministerstwa Sprawiedliwości.

Gdzie jest Dadin?

Uczestnicy pikiet domagali się odpowiedzi na pytanie, gdzie znajduje się Ildar Dadin - pierwszy opozycjonista skazany w Rosji po zmianie przepisów z roku 2014 za "wielokrotne naruszenie zasad zgromadzeń publicznych".

Dadin dostał wyrok trzech lat kolonii karnej, później wyrok zmniejszono do 2,5 roku. Oskarżenia wobec niego dotyczyły naruszenia zasad zgromadzeń publicznych w latach 2012-2014. Chodziło m.in. o demonstracje organizowane w proteście przeciwko powrotowi Władimira Putina na Kreml w 2012 roku, przeciw ustawodawstwu dotyczącemu środowiska LGBT, a także wojnie na Ukrainie.

Przed 33 dniami Dadin został wywieziony z kolonii karnej w Karelii. Od tego czasu miejsce jego pobytu nie jest znane, gdyż władze więzienne odmawiają podania tej informacji.

Apel literatów

Obrońcy praw człowieka uważają, że są podstawy do obaw o życie i zdrowie Dadina po tym, jak upublicznił wiadomości o torturowaniu więźniów, w tym jego samego, w kolonii karnej w karelskiej Siegieży.

Apel o ujawnienie miejsca pobytu Dadina skierowała do FSIN grupa rosyjskich literatów, dziennikarzy i obrońców praw człowieka, którzy domagają się ujawnienia informacji o miejscu pobytu opozycjonisty - podały w środę rosyjskie media.

Do otwartego apelu na Facebooku pisarza Lwa Timofiejewa przyłączyli się inni literaci i dziennikarze, jak Ludmiła Ulicka, Wiktor Szenderowicz, Siergiej Parchomienko, Aleksandr Podrabinek i Grigorij Paśko. W ostatnich dniach ujawnienia miejsca pobytu Dadina domagali się też szef społecznego Ruch Praw Człowieka Lew Ponomariow, redaktor naczelny radia Echo Moskwy Aleksiej Wieniediktow i opozycyjny aktywista Mark Galpierin, który wyszedł na Plac Czerwony, by przeprowadzić jednoosobową pikietę; stał tam z kartką z napisem: "Gdzie jest Ildar Dadin?".

Rozpatrywanie skargi

Federalna Służba Więzienna nie odpowiada również na prośby żony Dadina Anastasii Zotowej. Na swoim Twitterze Zotowa zamieściła fotokopię odpowiedzi FSIN, gdzie napisano, iż resort nie będzie informować rodziny osadzonego o jego miejscu pobytu bez jego pisemnej zgody.

Europejski Trybunał Praw Człowieka zobowiązał władze Rosji do ujawnienia miejsca pobytu Dadina do poniedziałku, 9 stycznia.

Jak pisze rosyjski portal newsru.com, 24 stycznia Sąd Konstytucyjny Rosji ma rozpatrywać skargę Dadina na ustawę, na mocy której go skazano. Jeśli adwokaci, którzy nie znają miejsca pobytu opozycjonisty nie zdążą otrzymać od niego stosownych podpisów, nie będzie komu go bronić - podkreślił newsru.com.

Autor: tas\mtom / Źródło: PAP

Źródło zdjęcia głównego: Facebook.com/IldarDadin