- Nie było żadnego szkolenia, dlatego w końcu widzimy, ile z naszej strony mamy ofiar - powiedział w TVN24 Andrzej Gabrow, wiceszef ochrony Majdanu. Odniósł się w ten sposób do oskarżeń Władimira Putina, jakoby uczestnicy kijowskich protestów byli szkoleni w Polsce oraz krajach bałtyckich.
- W Kijowie działali bojówkarze, których przygotowano w bazach na ościennych terytoriach, na Litwie, w Polsce i na samej Ukrainie. (...) Przygotowywali ich przez dłuższy czas instruktorzy, byli podzieleni na dziesiątki i setki, działali w sposób zorganizowany, dysponowali dobrymi środkami łączności. Wszystko funkcjonowało jak w zegarku. Operowali jak specnaz - mówił 4 marca na konferencji prasowej Władimir Putin. Andrzej Garbow ocenił słowa prezydenta Rosji jako "głupotę" i "coś bardzo śmiesznego". Gabrow zaznaczył, że na Majdanie "nie było absolutnie żadnej broni". - Wiara w sercu oraz wiara w to, że musimy coś zmienić, to była nasza największa broń - dodał Gabrow. - Gdyby była broń, nie byłoby tylu ofiar z naszej strony - dodał. Garbow przyznał, że uczestnicy protestów wielokrotnie prosili kierowników samoobrony o "załatwienie broni", jednak w odpowiedzi słyszeli tylko, że są pokojową manifestacją.
Gabrow: Krym jest zastraszony
Wiceszef ochrony Majdanu odniósł się też do sytuacji na Krymie. Jego zdaniem trudno jest przekonać osoby z Krymu, które chcą zbliżenia z Rosją, żeby opowiedziały się za władzami w Kijowie. - Trudno mówić człowiekowi, który nie widzi dalej niż przed sobą i tłumaczono mu cały czas, że Rosja to jest dobrze, a Ukraina to jest źle - powiedział Gabrow. Nie wykluczył przy tym, że ludzie na Krymie mogą być przez obecność rosyjskiej armii zastraszeni. Podał przy tym przypadek Donbasu. - Po tym jak Janukowycz uciekł z kraju, mieszkańcy Donbasu zaczynają już inaczej mówić. Mówią: "Słuchajcie, kto wam powiedział, że my kochaliśmy tego prezydenta?". Tam byli wszyscy zastraszeni - uważa Gabrow. - Tam ludzie nie mieli nic do powiedzenia. Moim zdaniem też taka sytuacja jest na Krymie - dodał. Dowodem na zastraszanie, zdaniem Gabrowa, ma być wyłączenie ukraińskich telewizji na Krymie. - Rosyjskie kanały zawsze pokazują to z tej strony, że Ukraina to coś bardzo złego, a Rosja to jest bardzo dobrze - stwierdził Gabrow. - Ale my wiemy, co to jest Rosja. Putin to kagiebista i to nigdy nie będzie coś dobrego - dodał.
Autor: dln\mtom / Źródło: tvn24