Odnalazło się dzieło, które uznawano ze bezpowrotnie stracone - obraz na podstawie którego namalowano fresk przedstawiający Jezusa, zamienionego przez konserwatorkę-amatorkę w coś bliższego jeżowi. Dzieło Elfasa Martineza przypadkowo trafiło w ręce handlarza sztuki z Barcelony.
- To było dla mnie bardzo ważne, ponieważ odnaleźliśmy pracę, która wydawała się być stracona na zawsze wraz z freskiem, którego nie da się naprawić - powiedział Richardo Ostale. Teraz to on jest właścicielem dzieła pochodzącego z początku XX wieku.
Odnaleziony wizerunek
Handlarz antykami wycenia obraz na kilka tysięcy dolarów. - Może nieco więcej ze względu na zainteresowanie medialne - stwierdził Ostale. Nie ma jednak zamiaru go sprzedawać. Wolałby, żeby trafił do jakiegoś lokalnego muzeum lub idealnie do samego kościoła w Borja, gdzie znajduje się słynny zniszczony fresk.
- To jest dzieło o znaczeniu historycznym i idealne byłoby, gdyby było eksponowane w sanktuarium. W ten sposób można by je pokazywać obok dzieła Cecilii (autorki amatorskiej renowacji - red.), które stało się międzynarodową ikoną popkultury - stwierdził marszand.
Cecilia Gimenez, obecnie 86-letnia mieszkanka Borji, już wie o odnalezieniu obrazu. - To przywodzi dobre ale też i złe wspomnienia. To było bardzo trudne na początku, ale to co stało się później, było bardzo dobre dla mnie jak i kościoła - powiedziała. Jej amatorska renowacja rozsławiła w świecie uprzednio nieznany szerzej kościół. Strumień turystów płynie, a to zmieniło sytuację całego miasteczka.
Autor: mk / Źródło: Guardian