Francuzi zagłosowali. Są sondażowe wyniki

Jak wskazują wyniki badania exit poll, w pierwszej turze niedzielnych przedterminowych wyborów parlamentarnych we Francji skrajnie prawicowe Zjednoczenie Narodowe zdobyło 34 proc. głosów.

Drugi wynik uzyskał radykalnie lewicowy Front Ludowy - 29 proc. głosów. Razem dla Republiki, czyli koalicja centrowej partii Odrodzenie urzędującego prezydenta Emmanuela Macrona wraz z sojusznikami zamknęła podium z wynikiem między 20,5 a 23 proc. głosów.

W szacunkach dla telewizji BFMTV ośrodek badawczy Elabe podał, że Zjednoczenie Narodowe może zdobyć po drugiej turze od 260 do 310 mandatów w parlamencie. Front Ludowy może liczyć według Elabe na 115-145 miejsc. Obóz polityczny Macrona według tych sondażowych wyników uzyskał około 90-120 mandatów.

Ośrodek Ipsos prognozuje, że Zjednoczenie Narodowe uzyska 230-280 miejsc w parlamencie, Front Ludowy między 125 a 165, a Razem dla Republiki od 41 do 61.

Dziennik "Le Monde" podkreśla, że projekcje liczby mandatów po pierwszej turze należy traktować z ostrożnością. Druga tura odbędzie się 7 lipca.

Frekwencja wyniosła 69,7 proc. W poprzednich wyborach parlamentarnych w 2022 roku było to 47,7 proc.

Zgromadzenie Narodowe we Francji liczy 577 mandatów, po jednym z każdego okręgu wyborczego. Do bezwzględnej większości partia potrzebuje 289 mandatów. Mandat zdobywa kandydat, który w pierwszej turze głosowania uzyska większość głosów (50 proc. plus 1) przy frekwencji wynoszącej 25 procent.

To mogą być najważniejsze wybory w Europie. Co trzeba wiedzieć 

Zazwyczaj jednak głosowanie kończy się drugą turą. W drugiej turze, w której często uczestniczy dwóch kandydatów, a czasami trzech lub czterech, mogą startować tylko ci, którzy otrzymają więcej niż 12,5 procent głosów zarejestrowanych wyborców w turze pierwszej. Niektórzy kandydaci mogą się wycofać, aby dać sojusznikom większe szanse na zwycięstwo.

Zgromadzenie Narodowe odpowiada za uchwalanie prawa krajowego – od emerytur i podatków po imigrację i edukację, prezydent natomiast określa politykę zagraniczną, europejską i obronną kraju.

Kiedy prezydent i większość w parlamencie należą do tej samej partii, wszystko idzie dobrze. Jeśli nie, rząd może pogrążyć się w impasie. W obliczu coraz mniej przychylnych sondaży dla partii Macrona, prezydent Francji, któremu do końca kadencji pozostały trzy lata, może zostać zmuszony do mianowania premiera z partii opozycyjnej - pisze CNN. Niemniej jednak Macron obiecał, że dotrwa do końca swojej kadencji prezydenckiej.

Członkowie rządu są powoływani przez prezydenta na wniosek premiera. Choć w teorii Macron mógłby mianować ministrem, kogo zechce, w praktyce będzie zmuszony mianować osoby, które odzwierciedlają wolę większości Zgromadzenia Narodowego.