- Wszyscy jesteśmy dziećmi D-Day - powiedział prezydent Francji Emmanuel Macron podczas czwartkowych obchodów 80. rocznicy lądowania aliantów w Normandii. W uroczystościach wzięło udział około 20 przywódców państw i 200 weteranów drugiej wojny światowej.
Przywódcy około 20 państw przybyli w czwartek na "plażę Omaha" w Normandii, miejsce desantu wojsk alianckich podczas II wojny światowej, by wspólnie uczcić 80. rocznicę tych wydarzeń. Prezydenci, monarchowie i premierzy zgromadzili się pod zadaszeniami na plaży, przed areną, na której ustawiono napisy w języku francuskim i angielskim: "Zrobiłem to dla ciebie".
Wątkiem przewodnim uroczystości w Normandii była ofiara i poświęcenie żołnierzy sprzed 80 lat. Muzyka przeplatała się z relacjami świadków: zabrzmiały listy pisane przez żołnierzy podczas wojny. "Oda do radości", wykonana w dwóch językach: francuskim i niemieckim, ilustrowała proces odbudowy Europy, pojednania jej narodów po II wojnie światowej i budowy Unii Europejskiej
W obchodach brało udział także około 200 uczestników II wojny światowej, w większości Amerykanów i Brytyjczyków. Weterani znajdowali się w centrum czwartkowych uroczystości, serdecznie witani przez przywódców i zwykłych ludzi.
Polskę reprezentował prezydent Andrzej Duda. Na obchody zaproszeni byli przywódcy około 20 krajów, prócz prezydenta USA Joe Bidena i prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego m.in. premier Wielkiej Brytanii Rishi Sunak, premier Kanady Justin Trudeau czy kanclerz Niemiec Olaf Scholz. Wśród monarchów oprócz brytyjskiego króla Karola III i księcia Williama byli m.in. król Holandii Wilhelm-Aleksander, król Belgów Filip czy król Danii Fryderyk X.
Macron: wszyscy jesteśmy dziećmi D-Day
- Dziękuję narodowi ukraińskiemu za jego waleczność i upodobanie wolności. Jesteśmy tutaj - i nie osłabniemy - stwierdził prezydent Francji Emmanuel Macron podczas głównej części obchodów. - Wszyscy jesteśmy dziećmi D-Day - mówił, wspominając odwagę i pragnienie wolności, które kierowało żołnierzami wojsk alianckich w 1944 roku.
Nawoływał też, by "w obliczu powrotu wojny na nasz kontynent" i "tych, którzy próbują zmienić siłą granice i pisać historię na nowo", okazać się godnymi żołnierzy walczących w Normandii w 1944 roku.
W przemówieniu, którego głównym motywem była wspólna wizja wolności i walka z wojskami hitlerowskimi, Macron wymienił także walkę Armii Czerwonej na froncie wschodnim. Rosja nie została zaproszona na tegoroczne obchody rocznicowe ze względu na agresję przeciwko Ukrainie. Jednak ofiary poniesione w wojnie z Hitlerem przez Związek Sowiecki zostały upamiętnione w czwartek symbolicznym gestem - deklamacją wiersza rosyjskiej poetki Anny Achmatowej "Druga rocznica".
Trzy ceremonie narodowe
Przed południem odbyły się trzy ceremonie narodowe: brytyjska, amerykańska i kanadyjska z udziałem przywódców tych państw. Podczas ceremonii w zespole memorialnym British Normandy Memorial żołnierzy brytyjskich upamiętnili król Karol III i premier Sunak. Justin Trudeau brał udział w uroczystościach na "plaży Juno" (miejscowość Courseulles-sur-Mer) - odcinku wybrzeża, który w czerwcu 1944 roku zdobywały siły kanadyjskie. Biden przemawiał na cmentarzu amerykańskim w Colleville-sur-Mer.
Amerykański przywódca podkreślił, że ówczesne wydarzenia były dowodem "niezłomnej jedności" sojuszników. Przypomniał następnie o odbudowie powojennej Europy i powstaniu NATO. Nazwał NATO "największym sojuszem wojskowym w historii świata" i zapewnił, że sojusz jest "bardziej niż kiedykolwiek zjednoczony" i bardziej przygotowany, by utrzymać pokój, odstraszać agresję i bronić wolności na świecie.
Mówił następnie o "niekończącej się wojnie między dyktaturą i wolnością". Wymienił Ukrainę, która - według jego słów - padła ofiarą napaści "tyrana". Podkreślił, że Ukraińcy "walczą z nadzwyczajną odwagą, ponosząc wielkie straty". Biden zapewnił, że Stany Zjednoczone, NATO i koalicja ponad 50 krajów będą stały u boku Ukrainy. - Nigdy jej nie opuścimy, ponieważ jeśli to zrobimy, to Ukraina zostanie podbita (...), sąsiedzi Ukrainy znajdą się w niebezpieczeństwie, jak również cała Europa - oznajmił.
Przypominając, że żołnierze II wojny światowej spełnili swój obowiązek, wzywał, by okazać się wartym ich poświęceń. - Demokracja nie jest nigdy zagwarantowana, każde pokolenie musi ją zachować, bronić jej i walczyć o nią - oświadczył.
W uroczystościach narodowych uczestniczyli też prezydent Francji Emmanuel Macron i premier Gabriel Attal. - Francja nigdy nie zapomni tych, którzy za nią zginęli - zapewnił Attal podczas uroczystości kanadyjskiej. Macron w przemówieniu na cmentarzu amerykańskim mówił o wielkości narodu gotowego "umrzeć na obcej ziemi za sprawę, która była też jego sprawą".
Francuski prezydent odznaczył orderem Legii Honorowej 11 kombatantów. Wśród odznaczonych znalazła się 104-letnia Brytyjka Christian Lamb, która służyła w służbach pomocniczych Royal Navy i pomagała w planowaniu desantu.
Zełenski: alianci bronili wówczas wolności Europy, a Ukraińcy robią to teraz
"Przybyłem do Normandii na ważne wydarzenia i spotkania, których celem jest wzmocnienie naszego kraju i promowanie jedności wszystkich, którzy respektują ludzkie wartości i życie" - napisał w mediach społecznościowych prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski.
Podkreślił, że uroczystości w Normandii przypominają "o odwadze i determinacji okazanej w dążeniu do wolności i demokracji". "Alianci bronili wówczas wolności Europy, a Ukraińcy robią to teraz. Wtedy zwyciężyła jedność, dziś również może zwyciężyć prawdziwa jedność" - oświadczył prezydent Ukrainy.
D-Day - 6 czerwca 1944 roku - był pierwszym dniem operacji Overlord, w ramach której zachodni alianci z USA, Wielkiej Brytanii, Kanady i innych państw zdobyli przyczółki w okupowanej Francji i utworzyli drugi front w Europie.
Źródło: PAP