Były rwandyjski biznesmen Felicien Kabuga, oskarżony przez międzynarodowy trybunał o finansowanie ludobójstwa w Rwandzie, stanął przed sądem w Paryżu. 84-latek sprzeciwia się przekazaniu go w ręce trybunału w Hadze i chce być sądzony we Francji.
Felicien Kabuga to były rwandyjski magnat przemysłu kawowego i herbacianego, który, po 25 latach ukrywania się, w sobotę wpadł w ręce policji na podparyskich przedmieściach. W środę przed sądem prawnicy 84-latka wypowiadali się przeciwko wnioskowi o przekazanie go międzynarodowemu trybunałowi. Jak podaje agencja AP, wychodząc z sali rozpraw, Kabuga uniósł zaciśniętą pięść. Jeśli francuski sąd przychyli się do wniosku o ekstradycję, Kabugę czeka proces przed Międzynarodowym Trybunałem Karnym dla Rwandy.
Choć zbrodniarze z Rwandy dotychczas byli sądzeni w Arushy w Tanzanii, główny prokurator Mechanizmu Narodów Zjednoczonych dla Międzynarodowych Trybunałów Karnych (MICT) Serge Brammertz stwierdził w środę w wywiadzie, że ze względu na pandemię, proces prawdopodobnie rozpocznie się w Hadze.
Kabuga został oskarżony o udział w ludobójstwie jako jeden z głównych sponsorów ekstremistów z plemienia Hutu, którzy wymordowali co najmniej 800 tysięcy Tutsich i umiarkowanych Hutu. Były biznesmen miał też finansować Wolne Radio i Telewizję Tysiąca Wzgórz (RTLM), rozgłośnię otwarcie nawołującą do mordowania Tutsich.
Ćwierć wieku unikał sprawiedliwości
Mimo międzynarodowego listu gończego oraz wyznaczonej nagrody w wysokości pięciu milionów dolarów, Kabuga przez ponad ćwierć wieku był w stanie unikać sprawiedliwości, żyjąc pod zmienionym nazwiskiem. Serge Brammertz w wywiadzie dla rwandyjskiego dziennika "The New Times" zapowiedział, że prokuratorzy ONZ nie ustaną w ściganiu siedmiu innych zbrodniarzy poszukiwanych przez trybunał. Jak zdradził, śledczy w ostatnich latach zmienili strategię poszukiwania zbiegów, czego owocem było schwytanie Kabugi.
Ahishakiye Naphtal, sekretarz generalny organizacji Ibuka, zrzeszającej ocalałych z rwandyjskiego ludobójstwa powiedział, że zatrzymanie Kabugi to "ważna wiadomość". Dodał, że członkowie jego organizacji chcą, by oskarżony stanął przed sądem w Rwandzie, co "stanowiłoby mocne przesłanie dla wszystkich Rwandyjczyków, w szczególności sprawców ludobójstwa".
Źródło: PAP