W jednym z największych szpitali na Filipinach, w którym leczeni są między innymi chorzy na COVID-19, w nocy z soboty na niedzielę wybuchł pożar. Ewakuowano kilkudziesięciu pacjentów. Rano strażakom udało się ugasić ogień - donosi agencja Reutera.
Do pożaru doszło w Filipińskim Szpitalu Ogólnym w Manili. Według informacji przekazanych przez personel wybuchł w jednej z sal operacyjnych na trzecim piętrze. Pierwszy alarm zgłoszono około 40 minut po północy. Został on podniesiony do drugiego stopnia 20 minut później - podaje CNN.
Przyczyna pożaru wciąż nie jest znana
Na miejscu pojawiło się 14 wozów strażackich. Jak przekazały służby, przed godziną 3 w nocy pożar "został opanowany", a ogień udało się ostatecznie ugasić o godzinie 5.41 nad ranem w niedzielę. Nikt nie zginął, nie ma także informacji o rannych.
Część ewakuowanych pacjentów, w tym osoby chore na COVID-19, została przetransportowana do pobliskich szpitali. Wśród nich były dwie osoby pilnie wymagające operacji oraz 12 noworodków z dziecięcego oddziału intensywnej terapii - podaje CNN, powołując się na przedstawiciela szpitala. W placówce znajduje się ponad 1,3 tysiąca łóżek. Rocznie szpital przyjmuje 600 tysięcy pacjentów - napisano na jego stronie internetowej.
Przyczyna pożaru wciąż nie jest znana. Trwa dochodzenie w tej sprawie.
Koronawirus na Filipinach
Na Filipinach odnotowano do tej pory ponad 1,1 miliona zakażeń koronawirusem i ponad 19 tysięcy zgonów. Pod względem liczby zainfekowanych wirusem SARS-CoV-2 kraj zajmuje drugie miejsce w regionie Azji Południowo-Wschodniej.
W ostatnich dniach, w związku ze zwiększającą się liczbą infekcji nowymi, często bardziej zaraźliwymi szczepami koronawirusa, w wielu krajach regionu zaostrzono pandemiczne regulacje lub przedłużono wcześniej istniejące obostrzenia. Stało się tak między innymi na Filipinach, w Japonii, Kambodży, Laosie, Malezji, Nepalu, Singapurze i Tajlandii.
Źródło: Reuters, CNN Philippines
Źródło zdjęcia głównego: ELOISA LOPEZ/Reuters/Forum