W wyniku ataku, do jakiego doszło w mieście Zamboanga na południu Filipin, gdzie do jednego z meczetów wrzucono w środę rano granat, zginęły dwie osoby, a cztery zostały ranne - poinformował pułkownik Gerry Besana, rzecznik tamtejszego okręgu wojskowego.
Nie wiadomo, kto stał za atakiem, ani jakie przyświecały mu motywy.
Agencja informacyjna AFP, która poinformowała o wydarzeniu, przypomina, że do napaści na meczet doszło zaledwie trzy dni po atakach bombowych, jakie przeprowadzono podczas niedzielnej mszy w rzymskokatolickiej katedrze na wyspie Jolo na południu Filipin. Zginęło w nich 21 osób, a 77 osób odniosło rany.
Licząca 643,5 tysiąca mieszkańców Zamboanga leży na wyspie Mindanao, nad cieśniną Basilan.
Atak na katolicką katedrę
Do dokonania w niedzielę dwóch zamachów bombowych przyznało się tak zwane Państwo Islamskie (IS) - komunikat tej treści przekazała w nocy z niedzieli na poniedziałek związana z IS agencja prasowa Amaq.
Do ataku doszło po zeszłotygodniowym referendum w sprawie utworzenia autonomicznego regionu Bangsamoro na terytoriach zamieszkanych przez muzułmanów. Jednak mieszkańcy prowincji Solo, gdzie znajduje się Jolo, wypowiedzieli się przeciwko tej autonomii.
Katedra w Jolo była już wielokrotnie celem zamachów terrorystycznych.
Większość mieszkańców Filipin wyznaje chrześcijaństwo. Katolicy stanowią 81,4 proc. ludności, a protestanci - 10,8 proc. Odsetek muzułmanów nie przekracza 5,5 proc. mieszkańców kraju.
Autor: asty / Źródło: PAP