Jeden z najważniejszych malezyjskich bojowników islamistycznych Mahmud Ahmad najpewniej zginął w walkach, do których doszło w nocy ze środy na czwartek w mieście Marawi na południu Filipin - poinformowała w czwartek filipińska armia.
W starciach zginęło w sumie 13 rebeliantów.
Kluczowy dowódca "nie żyje"
Zastępca dowódcy operacji w Marawi pułkownik Romeo Brawner powiedział, że w sprawie toczy się śledztwo, przesłuchiwani są jeńcy, ale armia uważa, że Mahmud Ahmad jest wśród zabitych.
Mahmud Ahmad, alias Abu Handzalah, to kluczowy dowódca w okupowanym od maja przez islamistów mieście Marawi. Niektórzy eksperci uważają, że mógł on być następcą zlikwidowanego w poniedziałek przez wojsko Isnilona Hapilona, jednego z szefów powiązanego z tak zwanym Państwem Islamskim (IS) sojuszu dżihadystycznych ugrupowań. Hapilon kierował islamistyczną rebelią w Marawi.
We wtorek prezydent Filipin Rodrigo Duterte oświadczył, że Marawi zostało wyzwolone. Tymczasem armia filipińska twierdzi, że przebywa tam jeszcze około 30 bojowników islamistycznych i że przetrzymują oni około 20 zakładników.
Islamistyczna rebelia
Konflikt w Marawi na wyspie Mindanao wybuchł w maju, gdy siły rządowe próbowały aresztować Hapilona. Armia twierdzi, że sprowokowało to dżihadystów do próby przejęcia kontroli nad miastem w celu przekształcenia go w kalifat, jak uczyniło IS w Iraku i Syrii.
W wyniku konfliktu z rejonu walk uciekło prawie 500 tysięcy ludzi. Według danych rządowych zginęło tam ponad 800 osób, w tym dżihadyści, cywile i wojskowi.
Zdecydowana większość mieszkańców Filipin to katolicy, natomiast na wyspie Mindanao dużą grupę stanowią muzułmanie.
Autor: pk/adso / Źródło: PAP