Urząd prezydenta Egiptu ogłosił fiasko zagranicznej mediacji na rzecz rozwiązania kryzysu politycznego w kraju. Oznajmił przy tym, że konsekwencje obciążą Bractwo Muzułmańskie, z którego wywodzi się obalony przez wojsko prezydent Mohammed Mursi.
W wydanym oświadczeniu urząd tymczasowego prezydenta Adlego Mansura (namaszczonego na to stanowisko przez wojskowych - red.) zadeklarował, że podjęta ponad 10 dni temu mediacja obcych państw "zakończyła się dzisiaj". Jak jednocześnie zaznaczył, Bractwo Muzułmańskie ponosi pełną odpowiedzialność "za fiasko tych wysiłków oraz przyszłe wydarzenia, które mogą być następstwem tego fiaska".
Ostry spór o władzę
Mursi, pierwszy prezydent Egiptu wyłoniony w demokratycznych wyborach, został 3 lipca pozbawiony władzy przez wojsko ku zadowoleniu znacznej części społeczeństwa. Jednak od tego czasu w kraju wciąż dochodzi do niepokojów, a starcia islamistów z siłami bezpieczeństwa pociągnęły za sobą śmierć około 300 osób. Wysłannicy Stanów Zjednoczonych, Unii Europejskiej, Kataru i Zjednoczonych Emiratów Arabskich próbowali doprowadzić do rozładowania kryzysu i zapobiec w ten sposób dalszemu przelewowi krwi. W trakcie wtorkowej wizyty w Kairze działający jako przedstawiciele prezydenta USA Baracka Obamy senatorowie Lindsey Graham i John McCain wezwali władze Egiptu oraz islamistyczną opozycję do podjęcia dialogu oraz rezygnacji z użycia przemocy. Wystąpili również z postulatem uwolnienia więźniów politycznych. Egipskie czynniki oficjalnie zdyskwalifikowały propozycje senatorów, a krytyczne stanowisko wobec nich zajęły także tamtejsze media.
Autor: mk/jk / Źródło: PAP