Agenci FBI biorą udział w badaniu poniedziałkowej eksplozji w stolicy Kenii Nairobi. W wybuchu ranne zostały co najmniej 33 osoby.
Eksplozja dosłownie rozpruła budynek, w którym mieściło się kilka mniejszych sklepów.
Według anonimowego urzędnika kenijskiego rządu, bomba mogła zostać sporządzona przy użyciu substacji ANFO, stosowanej m.in. w nawozach, bo na miejscu wybuchu czuć było charakterystyczny zapach amoniaku.
"Kenia bezpieczna"
Kenijska Organizacja Turystyki zapewnia, że mimo ataku kraj jest bezpiecznym miejscem dla turystów. - Nie mają się czego obawiać - powiedział dyrektor komórki, Muriithi Ndegwa.
Na razie nie wiadomo, kto stoi za atakiem. Spekulacje mówią o somalijskiej grupie al-Shabab, powiązanej z Al-Kaidą. W październiku organizacja groziła, że zmiecie z powierzchni ziemi wieżowce w Nairobi.
Autor: jk / Źródło: APTN