"Prezydent lub kanclerz powinni potwierdzić niemiecką winę"

[object Object]
"FAZ": Berlin mógłby potwierdzić odpowiedzialność za zbrodnie wojenneFakty TVN
wideo 2/23

W polsko-izraelskim sporze o uwikłanie niektórych Polaków w przestępstwa nazistów brakuje jednego głosu, głosu Niemiec - pisze publicysta Konrad Schuller, ekspert od spraw Europy Środkowo-Wschodniej, w weekendowym wydaniu dziennika "Frankfurter Allgemeine Sonntagszeitung".

"Bundestag, prezydent lub pani kanclerz Niemiec powinni potwierdzić niemiecką winę za zbrodnie wojenne, przyczyniając się w ten sposób do rozwiązania sporu między Izraelem a Polską o nowelizację ustawy o IPN" - pisze dziennikarz "FAZ".

"Argumenty podnoszone w sporze zarówno w Warszawie, jak i w Jerozolimie, wskazują w tym samym kierunku: na Berlin" - zaznacza niemiecki dziennikarz.

"Próba odżegnania się od wszelkiej odpowiedzialności"

"W Izraelu tli się podejrzenie, że Polska chce zatuszować to, że niektórzy jej obywatele (przy całym oporze wobec nazistów) kolaborowali z Niemcami przy Holokauście" - podaje autor.

Konrad Schuller zaznacza, że wielu Żydów jednocześnie ma świadomość, że ich przodkowie nie przeżyliby wojny, gdyby nie pomoc ze strony Polaków. Jednak wiedzą oni także, że byli przedstawiciele narodu polskiego, którzy "szantażowali lub mordowali Żydów".

Jak podkreśla, Izrael interpretuje nowelizację ustawy o IPN - która wprowadza karę grzywny lub karę do trzech lat pozbawienia wolności za określenia w rodzaju "polski obóz koncentracyjny" - jako "próbę odżegnania się od wszelkiej odpowiedzialności".

Dogmat, że Berlin chce uczynić ze sprawców ofiary

"Wielu Polaków jest przekonanych, że taka reinterpretacja jest celem niemieckiej polityki historycznej" - zauważa dziennikarz.

Schuller stwierdza, że w Warszawie trudno jest uwierzyć w szczerość niemieckiej odpowiedzialności za winy. "Na prawicy obowiązuje dogmat, że Berlin chce uczynić ze sprawców ofiary" - dodaje.

Dziennikarz "FAZ" pisze również, że Berlin może pomóc w rozwiązaniu konfliktu pomiędzy ofiarami II wojny światowej. Mogłoby to nastąpić w formie ponownego potwierdzenia przez Berlin odpowiedzialności za zbrodnie. To pokazałoby fakt, że kolaboracja niektórych Polaków miała znaczenie drugorzędne. Co więcej, zdaniem autora, polskie władze mogłyby ponownie przemyśleć tekst nowelizacji ustawy.

Oświadczenie ministra

"Jedno słowo Bundestagu, kanclerz czy prezydenta mogłoby pomóc - tak jak wówczas pomógł wielki gest Willy'ego Brandta" - kończy dziennikarz FAZ swój komentarz, przypominając symboliczny gest byłego niemieckiego kanclerza, który 7 grudnia 1970 roku, podczas składania wieńca przed pomnikiem Bohaterów Getta w Warszawie, uklęknął.

3 lutego głos zabrał szef dyplomacji Niemiec Sigmar Gabriel. Polityk stwierdził, że nie ma żadnych wątpliwości, iż obozy były niemieckie. - Nasz kraj popełnił to zorganizowane masowe morderstwo. Pojedynczy kolaboranci niczego tutaj nie zmienią - oświadczył minister.

- Nie ma najmniejszej wątpliwości, kto ponosi winę za obozy zagłady, kto nimi zarządzał i mordował w nich miliony europejskich Żydów, a mianowicie Niemcy - poinformował w specjalnym oświadczeniu niemiecki resort dyplomacji.

Autor: MR//now / Źródło: FAZ

Raporty: