Sposób, w jaki premier Nowej Zelandii Jacinda Ardern zareagowała na zamachy na meczety w Christchurch, oraz empatia, jaką się w tym czasie wykazała, powinny służyć za wzór pozostałym światowym przywódcom - ocenił w piątek prezydent Turcji Recep Tayyip Erdogan.
W przemówieniu na forum Organizacji Współpracy Islamskiej turecki prezydent podziękował mieszkańcom i władzom Nowej Zelandii za okazaną wrażliwość i determinację w obliczu ataków.
Wcześniej w piątek do Turcji przybył z wizytą nowozelandzki minister spraw zagranicznych Winston Peters. Jak zapowiadała sama Ardern, celem jego podróży mają być "zasadnicze rozmowy" poświęcone wypowiedziom Erdogana po zamachach z Christchurch.
Na co najmniej dwóch wiecach przed zaplanowanymi na koniec marca wyborami lokalnymi Erdogan wyświetlił na ekranie fragmenty nagrania z ataków, nakręconego przez samego sprawcę i opublikowanego w internecie. Turecki przywódca mówił też, że Turcja zmusi podejrzanego zamachowca, by zapłacił za swoje zbrodnie, jeśli nie zrobi tego Nowa Zelandia.
Peters potępił odtworzenie nagrania, podkreślając, że może to zagrozić bezpieczeństwu Nowozelandczyków przebywających za granicą. Mimo to we wtorek na kolejnym wiecu wyborczym Erdogana wyświetlono na ekranie część "manifestu", jaki sprawca masakry zamieścił w internecie, a także pokazano fragment nagrania z ataków pokazujący, jak wchodzi do jednego z meczetów i zaczyna strzelać.
"Wszyscy światowi przywódcy, wszystkie organizacje, poczynając od ONZ, uważają, że był to atak wymierzony w islam i muzułmanów, ale nie nazywają tego po imieniu. Nie powiedzieli: to był chrześcijański terrorysta" - krytykował prezydent Turcji.
15 marca w Christchurch doszło do ataków na dwa pełne wiernych meczety; zginęło 50 osób, a kilkadziesiąt zostało rannych. Był to najkrwawszy akt terrorystyczny w historii Nowej Zelandii. Odpowiedzialność za oba ataki wziął na siebie prawicowy działacz Brenton Tarrant, który 16 marca został postawiony przed sądem i usłyszał zarzut morderstwa.
Autor: adso / Źródło: PAP