Po ostatnich atakach ukraińskich wojsk na Krymie rosyjscy najeźdźcy zaczęli po cichu opuszczać półwysep wraz z rodzinami - oznajmił rzecznik władz obwodu odeskiego na południu Ukrainy Serhij Bratczuk. Zaznaczył, że "trudno jeszcze mówić o ewakuacji". Ukraiński wywiad wojskowy poinformował tymczasem, że rosyjska administracja na anektowanym Krymie każe zatajać eksplozje na wszelkie sposoby.
9 sierpnia doszło do eksplozji na lotnisku wojskowym Saki koło Nowofedoriwki na Krymie, w wyniku czego zniszczonych lub uszkodzonych zostało około 20 rosyjskich samolotów. Natomiast 16 sierpnia wybuchł pożar w podstacji transformatorowej w mieście Dżankoj i doszło do detonacji magazynu amunicji w pobliskiej wsi Majske.
Okupanci chcą "zapobiec panice"
W sobotę ukraiński wywiad wojskowy (HUR) poinformował, że rosyjska administracja na anektowanym Krymie każe zatajać na wszelkie sposoby eksplozje, do których coraz częściej dochodzi w obiektach militarnych i magazynach amunicji na półwyspie. Według wywiadu rozkaz taki wydał wiceminister obrony Rosji Dmitrij Bułgakow. "Gdy informacje o zniszczeniu obiektów wojskowych przedostaną się do opinii publicznej, okupanci będą mówić o niedbalstwie czy nieostrożności (...), by zapobiec jeszcze większej panice" - oświadczył HUR. Wyraził przypuszczenie, że wskazując rzekomych winnych, rosyjskie władze będą zapowiadać pociągnięcie ich do odpowiedzialności.
"Dobry znak. Niech powoli się wycofują"
HUR oświadczył także, że po sierpniowych eksplozjach w obiektach wojskowych na Krymie tysiące Rosjan starają się jak najszybciej opuścić to terytorium.
Trudno jeszcze mówić o ewakuacji rosyjskich wojskowych z okupowanego Krymu, ale widzimy, że po ostatnich atakach ukraińskich wojsk najeźdźcy zaczęli stamtąd po cichu wyjeżdżać wraz ze swoimi rodzinami - oznajmił w sobotę rzecznik władz obwodu odeskiego na południu Ukrainy Serhij Bratczuk, cytowany przez agencję UNIAN.
- To dobry znak. Niech powoli się wycofują i zabierają swoje rzeczy - dodał przedstawiciel regionalnej administracji.
Rosja wycofuje myśliwce z Krymu. Informacje z tajnego raportu NATO
Po serii wybuchów na okupowanym Krymie Rosja najwyraźniej wycofuje stamtąd swoje myśliwce, by uchronić je przed przyszłymi atakami - poinformował w piątek portal Business Insider, powołując się na tajny raport NATO, do którego dotarli dziennikarze.
Według danych NATO rosyjskie siły zbrojne już przerzuciły 10 swoich myśliwców z Krymu na terytorium Rosji - sześć Su-35S i cztery MiG-31BM. Jednocześnie Kreml zwiększył na półwyspie liczbę rakiet taktycznych ziemia-powietrze, aby bronić się przed przyszłymi ostrzałami.
Rosja anektowała Krym w 2014 roku. Wspólnota międzynarodowa uznała aneksję na nielegalną. Od czasu inwazji Kremla na Ukrainę, rozpoczętej 24 lutego, półwysep jest zapleczem wojsk agresora atakujących terytoria południowej Ukrainy.
Źródło: PAP