Do siedmiu wzrosła liczba ofiar śmiertelnych eksplozji pociągu z propanem-butanem oraz propylenem w północno-wschodniej Bułgarii. Rannych jest 29 osób, stan co najmniej dziesięciu z nich jest bardzo ciężki.
Do eksplozji doszło w sobotę nad ranem na stacji we wsi Chitrino, oddalonej o ok. 100 km na zachód od Warny nad Morzem Czarnym. Pociąg składał się z 26 wagonów cystern, siedem z nich się wykoleiło, dwa wybuchły, gdy zaczepiły o przewody elektryczne.
Pociąg jechał za szybko?
Przyczyna wypadku wciąż nie jest wyjaśniona. Według ministra transportu Iwajło Moskowskiego pociąg wjechał na stację ze zbyt dużą prędkością i musiał ostro hamować, by ustąpić drogi pociągowi pasażerskiemu. Straty materialne we wsi są duże: 20 domów zostało całkowicie zburzonych, około 50 innych jest poważnie uszkodzonych, w tym budynki rady miejskiej, komisariatu policji i banku. Po południu wszystkich mieszkańców wsi – około 1000 osób - ewakuowano ze względów bezpieczeństwa. Było to konieczne, by przepompować gaz z uszkodzonych cystern do nowych. W operacji tej uczestniczą wyspecjalizowane ekipy z kombinatu petrochemicznego Burgas-Neftochim.
Trwa akcja ratunkowa. Wiceminister spraw wewnętrznych Krasimir Cipow nie wykluczył, że ratownicy odnajdą kolejne ofiary i rannych.
Autor: kg\mtom / Źródło: PAP, Reuters