Eksplozja naprzeciw obiektywu

Aktualizacja:

Wybuch bomby zarejestrował operator kamery w północnym Iraku. Był to trzeci z serii wybuchów jakie w środę miały miejsce w bogatym w złoża ropy naftowej Kirkuku. W zamachach zginęło siedem osób a nawet 80 zostało rannych.

Serię zapoczątkował samobójczy zamach na siedzibę wywiadu w leżącym około 290 kilometrów na północ od Bagdadu i kontrolowanym przez Kurdów Kirkuku. Około godz. 10 rano uderzył w nią pick-up wyładowany materiałami wybuchowymi. Budynek stanął w płomieniach, jego fasada została całkowicie zniszczona.

Seria eksplozji

Po chwili doszło do kolejnej eksplozji w pobliżu stacji benzynowej. Gdy samochody policyjne na sygnale pędziły w kierunku płonącego budynku nastąpił trzeci wybuch. Ten został zarejestrowany przez kamerę. Zaraz po nim na ulicach słychać było strzały.

Według oficjalnych źródeł zginęło siedem osób - w tym dwóch policjantów - a rannych zostało około 80 osób - wśród nich pięciu funkcjonariuszy policji i ośmiu agentów służb wywiadowczych.

Walka o ropę

Do zamachów na razie nikt się przyznał, jednak szef miejscowej policji mówił, że grupa arabskich rebeliantów z organizacji Ansar al-Sunna groziła w zeszłym tygodniu zamachami na kurdyjskie służby bezpieczeństwa.

Przez ostatnie sześć miesięcy w Kirkuku panował względny spokój, teraz władze obawiają się, że w mieście znów wybuchną walki etniczne. O kontrolę nad nim zabiegają Arabowie, Kurdowie i Turkmeni iraccy. Znajdują się tam złoża, które jak się szacuje stanowią około 1/3 wszystkich irackich zasobów ropy naftowej.

Źródło: APTN