101-letnia Texana Hollis mieszkała w domu w południowo-zachodnim Detroit przez blisko 60 lat. W poniedziałek została eksmitowana, bo jej 65-letni syn nie spłacał rat kredytu hipotecznego i zalegał z podatkami. Kobieta nic o tym nie wiedziała. - Nie chciałem jej denerwować - tłumaczy syn.
Texana Hollis znalazła się na ulicy wraz ze swym dobytkiem w poniedziałek. Jej syn, Warren Hollis przyznaje, że nie spłacał rachunków i kredytu od kilku lat, a wezwania do spłaty długów i pismo z decyzją o eksmisji ukrywał.
- Chowałem je przed nią, bo nie chciałem, żeby się denerwowała - powiedział Hollis telewizji WXYZ. - Byłem tak bardzo przekonany, że do tego nie dojdzie.
Winni 80 tys. dolarów
Według lokalnych władz, Hollisowie zaciągnęli kredyt na hipotekę domu, w którym mieszkali, w 2002 roku. Decyzja o eksmisji zapadła w listopadzie ub. r. - Skończyli z zadłużeniem 80 tys. dolarów - mówi David Szymanski z lokalnej skarbówki. Syn 101-letniej kobiety przestał też płacić rachunki.
Kilka godzin po eksmisji kobieta została zabrana do szpitala na badania. Dach nad głową Hollisom zapewnił jeden z sąsiadów. Wynajął im mieszkanie przy tej samej ulicy, gdzie dotychczas mieszkali. Pomoc staruszce zadeklarowały już różne organizacje pozarządowe.
Władze hrabstwa, w którym mieszkają Hollisowie, mówią, że podobny problem dotyczy ok. 10 tys. podatników. - To dobry moment, żeby zrozumieli, żeby nie chować głowy w piasek - mówi Szymanski.
Plaga "kredytowych eksmisji"
W tysiącach - tak już liczy się eksmisje w Stanach Zjednoczonych, gdzie coraz więcej obywateli nie stać na płacenie rat kredytów za swoje domy. Zaczyna to przypominać masowe eksmisje sprzed trzech lat, kiedy nadszedł globalny kryzys ekonomiczny.
Źródło: huffingtonpost.com, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24