W rękach dziennikarzy pracujących w Afganistanie znalazł się wstrząsający film. Widać na nim publiczną egzekucję kobiety oskarżonej o cudzołóstwo. Zdaniem gubernatora prowincji Parwan, gdzie zabójstwo miało miejsce, Afganka zginęła, bo dwaj dowódcy talibów pokłócili się o nią.
Na nagraniu wykonanym pod koniec czerwca w wiosce Qol na północ od Kabulu widać publiczne zgromadzenie mężczyzn. Kilka metrów od tłumu na ziemi siedzi kobieta - Najiba. Ma 22 lata.
W pewnym momencie podchodzi do niej uzbrojony mężczyzna i oddaje strzały. W sumie naciska spust dziewięć razy. Kobieta ginie, a zgromadzeni ludzie krzyczą z aprobatą.
Kozioł ofiarny
Najiba została oskarżona o cudzołóstwo. Jednak zdaniem gubernatora afgańskiej prowincji Parwan w rzeczywistości była ona kozłem ofiarnym. Według Abdula Basira Salangiego, dwaj dowódcy talibów mieli z nią jakąś relację. By "zachować twarz", oskarżyli więc ją o cudzołóstwo, odbył się błyskawiczny proces i w ciągu godziny wykonano egzekucję.
Obaj talibowie już nie żyją. Zostali zabici przez trzeciego dowódcę talibów. - Przyjechaliśmy tam prowadzić śledztwo i wciąż szukamy ludzi, którzy byli zamieszani w ten brutalny akt - powiedział Salangi.
"To nie była sprawiedliwość, to było morderstwo"
Nagranie, które przedostało się do mediów, wywołało oburzenie na całym świecie. - Jestem zszokowany i oburzony doniesieniami, że Afganka została publicznie stracona przez talibów - powiedział Sky News szef brytyjskiego MSZ William Hague.
Z kolei głównodowodzący wojsk USA w Afganistanie gen. John Allen stwierdził w rozmowie z CNN: - "Postawmy sprawę jasno, to nie była sprawiedliwość, to było morderstwo, okrucieństwo niewypowiedzialnych rozmiarów.
Talibowie zaprzeczają, że są odpowiedzialni za tę egzekucję. Publiczne wykonywanie wyroków na domniemanych cudzołożnikach były powszechne za czasów rządów talibów w latach ich rządów 1996-2001.
Autor: jak\mtom\k / Źródło: CNN, Sky News