Dziennikarka zrzynała z bloga

 
Maureen Dowd przyznała się do plagiatunytimes.com

Laureatka Nagrody Pulitzera i dziennikarka prestiżowego amerykańskiego dziennika "The New York Timesa" Maureen Dowd przyznała się do plagiatu. Najciekawsze w całej sprawie jest źródło, z jakiego korzystała. Skąd ściągała dziennikarka? Od jednego z autorów popularnego liberalnego bloga Talking Points Memo.

Dowd przyznała, że w swoim artykule dotyczącym używania przez administrację George'a W. Busha kontrowersyjnych metod przesłuchań, użyła zwrotów z artykułu blogera Josha Marshala.

Chodzi o tekst, który znalazł się w niedzielnym wydaniu "New York Times". A dokładnie o fragment tekstu: "Coraz bardziej zastanawia to, dlaczego - jeśli tortury miały zapobiegać terrorystycznym atakom - działo się to głównie w czasie, gdy grupa Busha szukała czegoś do usprawiedliwienia inwazji na Irak".

Wszystko, z wyjątkiem słów "grupa Busha", które w oryginalnym tekście brzmiały po prostu "my", zostało skopiowane z ubiegłotygodniowej notki z bloga Marshalla.

Początkowo Dowd wszystkiego się wypierała i utrzymywała, że nie zaglądała na stronę Talkin Points Memo. Jednak już w niedzielę wieczorem skapitulowała. W mailu przesłanym do twórców amerykańskiej politycznej strony internetowej Huffington Post przyznała: tak, popełniłam plagiat.

"New York Times" zamieścił już sprostowanie w wydaniu papierowym w poniedziałek. Z kolei na stronie internetowej dziennika, ukazało się wyjaśnienie, że ten fragment tekstu pochodzi z bloga Marshalla. Pod artykułem Dowd możemy przeczytać oświadczenie: "W kolumnie Maureen Dowd, w tekście o torturach zamieszczonym w niedzielę, nie znalazło się odwołanie, że fragment o torturach pochodzi z bloga Josha Marshalla Talking Points Memo".

Źródło: telegraph.co.uk, nytimes.com

Źródło zdjęcia głównego: nytimes.com