Dzieci uchodźców bez opieki. Uciekają przed dramatem, na miejscu czeka kolejny


Mali uchodźcy oddzieleni od rodzin, zdani na obcych. UNICEF alarmuje, że jest ich coraz więcej. W drodze do Europy trafiają w ręce przemytników, a ci często zmuszają dzieci do prostytucji. Materiał magazynu "Polska i Świat".

- Modliłam się: Boże pomóż mi. To nie jest życie, jakiego chciałam - mówi 17-letnia Nigeryjka, która chce zostać anonimowa. Prosi by nazywać ją Radość, wbrew temu, przez co przeszła.

Z rodzinnego kraju uciekła przed prześladowaniami, biedą i głodem. Przypłynęła do Włoch, gdzie dostała się w ręce handlarzy ludźmi. Była zmuszana do prostytucji.

- Czasami przychodziło trzech mężczyzn, czasami czterech. Było mi tak wstyd - mówi.

Skazane na łaskę przemytników i handlarzy ludźmi

Podobnych jak ona, dzieci uchodźców oddzielonych od rodzin, samotnie uciekających ze swoich krajów, jest coraz więcej.

Według najnowszego raportu UNICEF, ich liczba wzrosła pięciokrotnie. W latach 2010-2011 było ich 66 tysięcy. W latach 2015-2016 już około 300 tysięcy.

- Ta liczba jest znacznie niedoszacowana. Te faktyczne liczby dzieci uchodźców, imigrantów, przemieszczających się samodzielnie mogą być nawet trzykrotnie wyższe - mówi Monika Kacprzak z UNICEF Polska.

Są skazane na łaskę przemytników i handlarzy ludźmi. Często są sprzedawane i zmuszane do prostytucji. W ubiegłym roku stanowiły 92 proc. wszystkich dzieci docierających do Włoch drogą morską.

Takie statystyki to kolejny głos w dyskusji nad polityką migracyjną w Unii Europejskiej.

"Zaproszenie dla kolejnych fal migracji"

Polska w ramach tzw. programu relokacji zobowiązała się do przyjęcia 7 tys. uchodźców. Teraz za niewywiązanie się z umowy, grożą jej unijne sankcje. Konsekwencje jednak nie robią na rządzie wrażenia. Uchodźców Polska nie przyjmie.

- Mechanizm stałej relokacji nie rozwiązuje problemu. Wręcz przeciwnie, potęguje problem. To jest zaproszenie dla kolejnych fal migracji do Europy - mówił minister spraw wewnętrznych Mariusz Błaszczak.

- Nie wolno straszyć uchodźcami, tak jak to robi PiS. Bo to jest niehumanitarne, niechrześcijańskie, chamskie - zaznacza lider Nowoczesnej Ryszard Petru.

Wrażliwość, moralność, ludzka przyzwoitość. To kolejny poziom tej dyskusji, w której słowo pomoc każdy interpretuje inaczej.

Biskup Tadeusz Pieronek pytany, czy Polska powinna przyjąć uchodźców, odpowiada: tak, to jest moralny obowiązek (...) Prawdziwi chrześcijanie są za przyjmowaniem uchodźców. Politycy nie mogą wybiórczo korzystać z nauk kościoła.

Według najnowszych danych unijnej Agencji do Spraw Granic, tylko do Włoch w tym roku przedostało się ponad 37 tys. uchodźców.

Autor: js/ja / Źródło: tvn24

Raporty: