Dzieci rzuciły się z cegłami na policjantów


Po jednej stronie policja, a po drugiej rozjuszeni Kurdowie, którzy wyszli na ulice wielu tureckich miast, by dać wyraz swojej złości. W ruch poszły m.in. kamienie, cegły, koktajle Mołotowa, pałki i gaz łzawiący. Efekt? Aresztowania i szpitalne nosze.

Kurdowie demonstrowali w różnych miastach na południowym-wschodzie Turcji w rocznicę uwięzienia lidera Partii Pracujących Kurdystanu Abdullaha Öcalana. Lider separatystów dziesięć lat temu został zesłany na wyspę Imrali na Morzu Marmara, gdzie przebywa w izolatce.

W największym mieście regionu, Diyarbakir w nielegalnych marszach wzięło udział ponad 2500 osób. Wśród osób czynnie biorących udział w protestach były dzieci, które nie wahały się z impetem atakować policjantów. W starciach rannych zostało ośmiu protestujących i siedemnastu funkcjonariuszy policji. Ucierpiał też operator filmujący zamieszki, który z obrażeniami trafił do szpitala.

Pięćdziesięciu protestujących Kurdów trafiło do aresztu.

Źródło: Reuters