Anders Behring Breivik domaga się ze swej celi dymisji norweskiego rządu i sztabu generalnego oraz abdykacji króla Norwegii. W zamian ma ujawnić śledczym szczegóły swych planów - podała norweska telewizja NRK. Odpowiedzialny za śmierć 77 osób morderca miał przedstawić taką propozycję podczas drugiego swojego przesłuchania w miniony piątek.
Według norweskich mediów, w czasie przesłuchania ujawnił, że zamierzał dokonać zamachów na Pałac Królewski i siedzibę partii socjaldemokratycznej Stoltenberga, ale zrezygnował z powodu trudności logistycznych.
Za ujawnienie szczegółów swoich planów Breivik miał zarządać dymisji całego rządu premiera Jensa Stoltenberga, abdykacji króla Haralda V i dymisji Sztabu Generalnego.
Zawiedziony morderca
Jak napisał w niedzielę norweski dziennik "Aftenposten", Breivik przyznał w czasie przesłuchania, że rezultaty zamachów, których dokonał, mogły by być jeszcze bardziej krwawe. Na szczęście nie uwzględnił jednak w swych planach korków ulicznych związanych z nadchodzącym weekendem i przybył pod budynek rządowy w Oslo z opóźnieniem. Większość urzędników zdążyła go już opuścić.
Również jego podróż na wyspę Utoya, gdzie dokonał masakry uczestników obozu młodzieżowego partii rządzącej, trwała dłużej, niż przewidywał. Przed jego przybyciem opuściła już wyspę jedna z zaproszonych tam osobistości, była premier Norwegii Gro Harlem Brundtland. Breivik liczył, że uda mu się ją zabić.
Norweska służba bezpieczeństwa PST podtrzymuje swą opinię, że Breivik, który przygotowywał krwawy plan całymi latami, działał samotnie. I że jego zamachy nie zwiększyły zagrożenia atakami ze strony ultraprawicowych terrorystów.
Pamięć ofiar
Premier Stoltenberg i następca tronu norweskiego książę Haakon uczestniczą w czasie weekendu w licznych uroczystościach dla uczczenia ofiar zamachów Breivika. Pod katedrą w Oslo, gdzie odbywają się główne uroczystości, pojawili się niemal bez ochrony osobistej.
Wszystkie liczące się osobistości norweskiej polityki wezmą w poniedziałek udział w uroczystościach dla uczczenia ofiar zamachów, które odbędą się w parlamencie i na które publiczność ma otwarty wstęp - powiedział dziennikarzom zagranicznym w Oslo przedstawiciel organizacji młodzieży socjaldemokratycznej (AUF) Till Donaldsen.
Źródło: PAP