Sąd w Oldenburgu (Dolna Saksonia) skazał byłego sanitariusza ze szpitala w Delmenhorst na karę dożywotniego więzienia za zamordowanie dwóch pacjentów, spowodowanie poważnych obrażeń ciała u trzeciego i próbę zamordowania dwóch innych.
Oskarżony przyznał się w sumie do uśmiercenia 30 osób. Działał "w sposób perfidny", wykorzystując bezbronność śpiących lub podłączonych do aparatury medycznej pacjentów - podała w czwartek telewizja publiczna ARD, powołując się na uzasadnienie wyroku przedstawione przez przewodniczącego składu sędziowskiego.
Sędziowie orzekli "szczególny ciężar winy".
Zabił 30 osób?
Podczas procesu były pielęgniarz przyznał się do 90 prób zabicia podopiecznych, w tym do uśmiercenia około 30 osób. Te przypadki są przedmiotem kolejnego śledztwa. Prokuratura bada łącznie około 200 przypadków śmierci pacjentów w jego dawnych miejscach pracy - szpitalach i pogotowiu ratunkowym na terenie Dolnej Saksonii. Władze wydały pozwolenie na ekshumację wielu zwłok.
38-letni mężczyzna wstrzykiwał swoim ofiarom większą od dozwolonej dawkę leków nasercowych, co powodowało niewydolność układu krążenia, aby następnie wykazać się aktywnością podczas ich reanimacji.
Największa seria morderstw
Sąd w Oldenburgu skazał sanitariusza po raz pierwszy w 2008 roku na siedem i pół roku więzienia za próbę zamordowania pacjenta. Wówczas na gorącym uczynku przyłapała go pielęgniarka. Od stycznia 2014 roku skazany odbywa karę pozbawienia wolności.
Jeżeli potwierdzą się podejrzenia wobec sanitariusza dotyczące śmierci kolejnych pacjentów, będzie to największa seria morderstw w historii niemieckiej służby zdrowia.
Autor: pk//gak / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: wikipedia ( CC BY 2.0) | Jacob Windham