Donald Trump, odziany w czerwoną czapkę z napisem USA i datami "45 i 47", przypominającymi, że jest 45. i 47. prezydentem Stanów Zjednoczonych, a także pierwsza dama Melania Trump, przez niemal godzinę rozdawali dzieciom tabliczki czekolady i cukierki z pieczęcią Białego Domu.
Dzieci były przebrane za postacie z kreskówek i filmów, a nawet za samego Trumpa.
Wśród najbardziej kreatywnych przebrań były między innymi wózek przerobiony na okienko drive-thru fast-fooda, kombinezony znane z serialu Squid Game czy kostiumy Trumpa i Melanii.
Długa kolejka
Impreza rozpoczęła się przy dźwiękach piosenki Michaela Jacksona "Thriller" odgrywanej przez wojskową orkiestrę przed południowym portykiem Białego Domu udekorowanym w pomarańczowe liście, dynie i napis "Halloween 2025".
Po niemal godzinie wręczania słodyczy rodzinom ustawionym w ciągnącej się na setki metrów kolejce Trump poinformował, że musi wziąć udział w wydarzeniu kampanii wyborczej przed wtorkowymi wyborami stanowymi w Wirginii.
- To długa kolejka. Prawie tak długa jak sala balowa - żartował Trump, odnosząc się do jego planów budowy ogromnej sali balowej przy Białym Domu.
Prezydent uczestniczył w imprezie dwie godziny po tym, jak wrócił do Waszyngtonu po kilkunastogodzinnym locie z Korei Południowej.
Zaproszenie dla setek rodzin
Do Białego Domu zaproszono z tej okazji setki rodzin, głównie policjantów, żołnierzy, rodziny adopcyjne i zastępcze oraz zwycięzców loterii biletów na imprezę. Słodycze otrzymywały też dzieci urzędników Białego Domu, m.in. rzeczniczki Karoline Leavitt oraz czołowego doradcy Trumpa Stephena Millera.
Wśród gości była też grupa Polek i młodych Polaków, którzy, jak powiedzieli PAP, przyjechali do Białego Domu na tę okazję z New Jersey.
Imprezy z okazji Halloween są organizowane w Białym Domu od 1958 roku, zwykle przez pierwsze damy. Tradycję zapoczątkowała żona prezydenta Dwighta Eisenhowera Mary "Mamie" Eisenhower.
Autorka/Autor: tas/kab
Źródło: PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: JIM LO SCALZO/EPA/PAP