Trump poinformował telefonicznie przywódcę Autonomii Palestyńskiej Mahmuda Abbasa, króla Jordanii Abdullaha II, prezydenta Egiptu Abd el-Fataha es-Sisiego, króla Arabii Saudyjskiej Salmana i premiera Izraela Benjamina Netanjahu o zamiarze przeniesienia ambasady USA z Tel Awiwu do Jerozolimy.
Departament Stanu USA odmówił komentarza na temat tych rozmów. Poinformował jednak, że osoby pracujące dla amerykańskiego rządu i wszyscy dyplomaci otrzymali zakaz poruszania się po starym mieście Jerozolimy w związku zapowiadanymi protestami przeciw decyzji Trumpa.Prezydent USA ma również ogłosić swoją decyzję o uznaniu Jerozolimy za stolicę Izraela.
Ponadto Biały Dom podał w komunikacie, że Trump podtrzymuje swe zobowiązanie do przyśpieszenia izraelsko-palestyńskich rozmów pokojowych.
"Przekroczenie wszelkich czerwonych linii"
Sprzeciw wobec planów amerykańskiej administracji wyraziła we wtorek część przywódców arabskich.
Ismail Hanija, przywódca radykalnego palestyńskiego Hamasu, który kontroluje Strefę Gazy, ogłosił, że przeniesienie ambasady USA do Jerozolimy to przekroczenie "wszelkich czerwonych linii". Wezwał Palestyńczyków do udziału w protestach w piątek, który będzie "dniem gniewu"
Izraelski minister do spraw służb specjalnych Israel Kac potwierdził, że władze biorą pod uwagę ewentualną falę przemocy. - Przygotowujemy się na każdą opcję - dodał.
Autor: kc//now / Źródło: PAP