Dziennik "Die Welt" skrytykował w środę niemieckich polityków, zarzucając im, że traktują prezydenta USA Donalda Trumpa jak "zadżumionego". Komentator dziennika Clemens Wergin przypomina, że w dziedzinie bezpieczeństwa Niemcy pozostają uzależnione od Ameryki.
"Najpotężniejszy człowiek świata przyjedzie w tym tygodniu do Niemiec, a niemieccy politycy traktują go tak, jakby chorował na dżumę gruczołową. Raz po raz dystansują się od Donalda Trumpa" - pisze Clemens Wergin. Komentator przypomina niedawny atak werbalny na Trumpa ze strony kandydata SPD na kanclerza Martina Schulza, który postawił prezydent USA na jednej płaszczyźnie z prezydentami Rosji i Turcji, Władimirem Putinem i Recepem Tayyipem Erdoganem. Ponadto Schulz zarzucił kanclerz Angeli Merkel zbyt dużą bliskość wobec Trumpa.
"Strona niemiecka nie powinna zaogniać konfliktu"
"To wszystko utarczki wyborcze" - ocenia "Die Welt", zastrzegając, że chociaż Trump też nie szczędzi innym krytyki, to polityka światowa "nie jest zabawą dla dorastających nastolatków". "Trump znany jest z tego, że dzieli świat na przyjaciół i wrogów. Niemcy ze swoją delikatnie protestującą kanclerz, swoją polityką uchodźczą i swoją ogromną nadwyżką w handlu z USA wystawione są i tak na niebezpieczeństwo zaszufladkowania jako 'frenemy' czyli wrogo nastawiony partner. Strona niemiecka nie powinna zaogniać tego konfliktu" - uważa autor komentarza. "Kopanie Trumpa po kostkach może być satysfakcjonujące dla moralnego poczucia wyższości Niemców. Nie powinniśmy się jednak oszukiwać: Niemcy pozostają nadal zależne od supermocarstwa" - pisze Wergin.
Amerykańska groźba wycofania się ze zobowiązań sojuszniczych
Jako przykład nieuzasadnionej krytyki Niemiec wobec USA komentator wymienia spór o wydatki na wojsko. "Trump ma tutaj wyjątkowo całkowitą rację: Unia Europejska, a szczególnie silne gospodarczo Niemcy wykorzystują w sposób nieuzasadniony Amerykę, gdyż po zakończeniu zimnej wojny zredukowali swoje wysiłki zbrojne i całkowicie oparli się na amerykańskim partnerze" - czytamy w "Die Welt". Komentator ostrzega, że odmowa współpracy ze strony Niemiec może doprowadzić do wycofania się Ameryki ze zobowiązań sojuszniczych wobec Europy, co byłoby dla Niemiec fatalne. W tym przypadku Berlin musiałby wyasygnować nie dwa, lecz trzy lub nawet cztery procent PKB na obronność, by móc powstrzymać neoimperialne zapędy Rosji. "Uczciwy deal z USA jest dla Niemiec tańszym rozwiązaniem" - ocenia komentator. "Trump jest trudnym partnerem" - przyznaje Wergin. "Jednak jego prezydentura też kiedyś się skończy" - dodaje. Europa powinna próbować "ograniczać straty", zamiast iść na konfrontację z Trumpem - pisze komentator "Die Welt".
Autor: arw/adso / Źródło: PAP