"Potok lawy dotarł do lotniska". Czerwone chmury nad dwumilionowym miastem

Źródło:
Reuters, PAP

Z wulkanu Nyiragongo, który wybuchł w sobotę wieczorem, przestały wypływać strumienie lawy - podały w niedzielę władze Demokratycznej Republiki Konga. Jej czoło zatrzymało się w Buhene na przedmieściach Gomy, kilkaset metrów od lotniska. W regionie odnotowano kilka wstrząsów. Po uaktywnieniu się wulkanu rząd wezwał mieszkańców do ewakuacji. Tysiące osób uciekły pieszo w kierunku granicy z Rwandą.

W nocy z soboty na niedzielę poinformowano, że w wulkanie Nyiragongo otworzyło się drugie pęknięcie, co sprawiło, że lawa zaczęła spływać w kierunku południowym ku miastu Goma. Nad ranem wulkanolog Dario Tedesco alarmował, że "potok lawy dotarł do lotniska na obrzeżach miasta". Tedesco podkreślił, że strumienie lawy z wulkanu Nyiragongo są jednymi z najszybszych na świecie.

OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE W TVN24 GO

Domy jednorodzinne znajdujące się w pobliżu góry Nyiragongo do Gomy zostały pochłonięte przez lawę i są całkowicie zniszczone. Mieszkańców tych miejscowości wcześniej ewakuowano. Brak informacji o ofiarach śmiertelnych.

Nad dwumilionową Gomą unoszą się obecnie czerwone chmury. W rozgrzanym powietrzu jest pełno dymu. Ludzie stoją na ulicach i przyglądają się wulkanowi z oddali - relacjonują korespondenci BBC. Portal France Info24 podał z kolei, że od rana w Gomie dało się odczuć dziesiątki wstrząsów. Jednocześnie po otrzymaniu informacji, że strumienie lawy już nie płyną, ludzie zaczynają stopniowo wracać do miasta - pisze francuski portal, powołując się na relacje naocznych świadków.

Ponad 3500 Kongijczyków przekroczyło granicę z Rwandą

"Plan ewakuacji miasta Goma został uruchomiony. Rząd rozważa pilne działania, które należy teraz podjąć" - pisał w sobotę na Twitterze Patrick Muyaya, rzecznik rządu Demokratycznej Republiki Konga.

Gdy czerwona poświata góry Nyiragongo zabarwiła nocne niebo nad miastem Goma, tysiące jego mieszkańców ruszyło do ucieczki, jeszcze przed oficjalnym komunikatem władz. Większość przemieściła się w wyżej położone tereny na zachód od Gomy i do innych regionów kraju. Część z nich, z materacami w rękach, ruszyło w stronę granicy z Rwandą.

Rwandyjskie władze odpowiedzialne za zarządzanie kryzysowe poinformowały, że ponad 3500 Kongijczyków przekroczyło granicę, wielu z nich pieszo. Miejscowe media państwowe podały, że będą oni umieszczani w szkołach i miejscach kultu.

Jeden z najbardziej aktywnych wulkanów na świecie

Ostatnia erupcja Nyiragongo w 2002 roku zabiła 250 osób i pozostawiła 120 tysięcy bezdomnych. Jest to jeden z najbardziej aktywnych wulkanów na świecie. Położony jest w pobliżu Parku Narodowego Wirunga, w którym żyje wiele zagrożonych wyginięciem gatunków zwierząt, m.in. goryle górskie. Eksperci są zaniepokojeni tym, że aktywność wulkaniczna obserwowana tam w ciągu ostatnich pięciu lat odzwierciedla aktywność w latach poprzedzających erupcje w latach 1977 i 2002 - podaje Reuters. Wulkanolodzy z Obserwatorium Wulkanicznego w Gomie (OVG), które monitoruje Nyiragongo, mają trudności z przeprowadzeniem podstawowych kontroli, odkąd Bank Światowy obciął fundusze w związku z zarzutami o defraudację

Autorka/Autor:mjz, momo//rzw, kab

Źródło: Reuters, PAP