Demokracja po amerykańsku


Wrze w amerykańskim kongresie stanowym w Wisconsin. Przeciwnicy jednego z projektów ustaw robią wszystko, by nie dopuścić do jej przegłosowania. Główny powód to sprzeciw wobec planów cięć budżetowych i ograniczenia roli związków zawodowych.

Na ulicach Madison, stolicy Wisconsin, przeciw planowi zaproponowanemu przez republikańskiego gubernatora demonstrują tysiące ludzi. Część okupuje budynek stanowego kongresu.

Są wśród nich także senatorowie Partii Demokratycznej. Część Demokratów wręcz opuściła stan, by nie brać udziału w głosowaniu. Pojawienie się choćby jednego z nich zmieniłoby wynik głosowania.

Obama zaangażowany w konflikt

W konflikt zaangażował się prezydent Barack Obama, popierając protestujących. - To, o czym dowiedziałem się z Wisconsin, wygląda na kolejny atak na związki zawodowe - powiedział prezydent.

Przeciwni ustawie republikańskiego gubernatora Scotta Walkera są głównie nauczyciele. Projekt zakłada oszczędności budżetowe kosztem ich wynagrodzeń. Inne grupy zawodowe - między innymi strażnicy więzienni - również poparli protest i wyszli na ulice. Obawiają się utraty prawa do zbiorowych negocjacji.

Źródło: Reuters