Daria Dugina nie żyje. "To morderstwo tylko wzmocni mit Dugina"

Źródło:
PAP
Kurczab-Redlich o śmierci Darii Dugin: obawiam się, że jest to prowokacja antyukraińska
Kurczab-Redlich o śmierci Darii Dugin: obawiam się, że jest to prowokacja antyukraińska TVN24
wideo 2/4
Kurczab-Redlich o śmierci Darii Dugin: obawiam się, że jest to prowokacja antyukraińska TVN24

Aleksander Dugin, którego córka zginęła w sobotę w zamachu bombowym, wcale nie jest tak wpływowy, jak niektórzy uważają i za jakiego on sam chce uchodzić. Tym niemniej to zabójstwo będzie podtrzymywało jego mit - pisze w komentarzu dla tygodnika "The Spectator" profesor Mark Galeotti, autor książek na temat Rosji.

W sobotę wieczorem w wybuchu samochodu na autostradzie pod Moskwą zginęła Daria Dugina, córka Aleksandra Dugina, głównego ideologa Kremla, promotora rosyjskiego imperializmu i zwolennika inwazji na Ukrainę. Informację potwierdził rosyjski Komitet Śledczy.

Mark Galeotti: to morderstwo tylko wzmocni mit Dugina

Galeotti, autor 24 książek na temat Rosji, jest przekonany, że prawdziwym celem zamachu miał być sam Dugin, ale - jak wskazuje - jest wiele możliwych hipotez na temat tego, komu miało zależeć na jego zabiciu.

"Rosyjscy komentatorzy już winią Kijów, nie wyjaśniając, dlaczego akurat Dugin miałby być jego celem - jest znacznie więcej wściekłych i wpływowych komentatorów (niż on - red.) - ani jak udało im się przeprowadzić atak w samym sercu rosyjskiego państwa policyjnego. Podobnie inni zakładają, że był to atak Kremla, ponieważ chciano uczynić z Dugina symbolicznego męczennika lub też obawiano się, że ultranacjonaliści tacy jak on mogliby wzniecić protesty, gdyby Rosja wycofała się z wojny na Ukrainie. Wreszcie, istnieją nieuniknione sugestie, że w rzeczywistości było to zabójstwo na zlecenie, którego przyczyną nie była polityka, lecz spory biznesowe. Dugin jest przecież fenomenalnie płodnym pisarzem - pomijając jakość - i energicznym autopromotorem. Innymi słowy, najwyraźniej w jego wściekłym i mistycznym nacjonalizmie jest sporo pieniędzy. To morderstwo tylko wzmocni mit Dugina, który on sam tak pieczołowicie rozwijał" - pisze na portalu tygodnika "The Spectator" Galeotti.

Jak przekonuje, choć wiele osób na Zachodzie uważa Dugina za "mózg Putina" lub "Rasputina Putina", nie jest on jednak, i nigdy nie był, szczególnie wpływowy i nie ma żadnych osobistych powiązań z rosyjskim prezydentem. Jest - jak uważa Galeotti - jednym z całego szeregu "przedsiębiorców politycznych", którzy próbują przedstawić Kremlowi swoje plany i doktryny, i faktycznie przez chwilę, w 2014 roku, był na fali, bo jego twierdzenia o cywilizacyjnym przeznaczeniu Rosji i statusie euroazjatyckiego narodu były wygodne przy racjonalizowaniu zagarnięcia ziem w Donbasie. Później jednak Dugin przestał być przydatny.

Mark Galeotti: wskazówka dotycząca słabości reżimu

"Może nie mieć realnych wpływów w rządzie, ale jego zdolność do prezentowania się jako głęboki myśliciel, którego pomysły stanowią ramę dla myślenia Kremla, oznacza, że jest uznawany za ważnego. A jeśli ludzie uważają go za ważnego, to do pewnego stopnia staje się on ważny. Albo raczej ważny staje się mit Dugina" - pisze autor. "To właśnie ten mit będzie prawdopodobnie miał znaczenie w następstwie zabójstwa jego córki" - dodaje.

Jak przewiduje Galeotti, prawdopodobnie nastąpi kilka pospiesznych aresztowań, zaprezentowane zostaną sfingowane dowody na ukraińskie, amerykańskie i brytyjskie wątki w zabójstwie Duginej, ale w rzeczywistości Kreml, który i tak już wydaje się nie mieć żadnych hamulców w kwestii działań na Ukrainie, nie będzie chciał wyjść poza symbolikę.

"Ale my i, co ważniejsze, Rosjanie widzieliśmy to wszystko już wcześniej. Jest mało prawdopodobne, aby przyniosło to rozstrzygnięcie lub uspokojenie. Jest to raczej jeszcze jedna wskazówka dotycząca podpowierzchniowych niestabilności i słabości reżimu, który stara się wyglądać na niezwyciężony" - wskazuje Galeotti.

Rosja oskarża Ukrainę, doradca Zełenskiego zaprzecza

Doradca prezydenta Ukrainy Mychajło Podolak zapewnił w niedzielę, że Kijów nie ma nic wspólnego z tym zamachem, bowiem Ukraina "nie jest państwem terrorystycznym".

Z oskarżeniami pod adresem władz Ukrainy wystąpił szef prorosyjskich separatystów w Donbasie Denys Puszylin. Oznajmił on, że córka Dugina stała się ofiarą działań dywersantów ukraińskich, którzy chcieli zabić jej ojca. Rzeczniczka MSZ Rosji Maria Zacharowa oświadczyła, że należy poczekać na wyniki śledztwa, a jeśli "kompetentne organy" potwierdzą "wersję" Puszylina, to można będzie mówić o "polityce terroryzmu państwowego" ze strony władz ukraińskich.

Moment po wybuchu samochodu pod Moskwą

Media: Dugin w ostatniej chwili zmienił zdanie

Na opublikowanych w sieci materiałach filmowych widać płonący samochód, którym - jak podają media - Daria Dugin miała zabrać swojego ojca. Lokalne media, na które powołują się ukraińskie portale, twierdzą, że główny ideolog Kremla w ostatniej chwili zmienił zdanie i wsiadł do innego auta, unikając w ten sposób śmierci.

Andriej Krasnow, szef ruchu społecznego Russkij Horizont (Rosyjski Horyzont), w rozmowie z agencją TASS powiedział, że samochód, w którym zginęła Daria Dugin, należał do jej ojca.

Inne udostępnione w internecie nagrania pokazują - zdaniem ukraińskich mediów - Aleksandra Dugina, trzymającego się za głowę, stojącego w pobliżu płonącego wraku samochodu terenowego.

Autorka/Autor:kz/adso

Źródło: PAP