Premier Danii Mette Frederiksen wzięła ślub kilka dni wcześniej, niż planowała, z powodu szczytu unijnego w Brukseli zaplanowanego na 17-18 lipca. Data ślubu premier z partnerem Bo Tengbergiem uległa zmianie już po raz kolejny. W lecie 2019 roku para zdecydowała się przełożyć ślub ze względu na wybory parlamentarne.
Szef Rady Europejskiej Charles Michel ogłosił datę unijnego szczytu w czerwcu. Liderzy mają zjechać na pierwsze od miesięcy fizyczne spotkanie do Brukseli w piątek i sobotę 17 i 18 lipca, by podjąć się wypracowania porozumienia w sprawie wieloletniego budżetu i środków na odbudowę gospodarki unijnej po koronawirusie.
"Szkoda, ale muszę zająć się swoją pracą i interesami Danii. Znowu musimy zmienić plany" - napisała w mediach społecznościowych po ogłoszeniu daty szczytu 42-letnia premier Danii Mette Frederiksen. Dodała, że nie może się doczekać, aż powie "tak" swojemu narzeczonemu, który, jak napisała, "na szczęście jest bardzo cierpliwy".
"Nie mogę się doczekać, by wyjść za tego niesamowitego mężczyznę. Ale najwyraźniej nie może być za łatwo, bo posiedzenie Rady Europejskiej zwołano dokładnie na tę sobotę w lipcu, na którą zaplanowaliśmy nasz ślub" - napisała szefowa duńskiego rządu i przywódczyni socjaldemokratów.
Ostatecznie para powiedziała sobie sakramentalne "tak" w środę 15 lipca, trzy dni wcześniej niż planowała. W związku z tym premier Danii na unijny szczyt pojedzie nie jako narzeczona, lecz żona.
Brukselski portal Politico, który pisał o tej sprawie w czerwcu, przypominał, że liderka duńskich socjaldemokratów miała poślubić swojego partnera Bo Tengberga już w lecie 2019 roku. Wówczas para zdecydowała się jednak przełożyć ślub ze względu na wybory parlamentarne w Danii.
Źródło: tvn24.pl, PAP