Cztery dni po dymisji znów rządzą Francją


Cztery dni po przyjęciu dymisji Francoisa Fillona, nowo powołany rząd spotkał się w środę na pierwszym posiedzeniu. Prezydent Nicolas Sarkozy wezwał ministrów do "niewzruszonej jedności" w kontekście niedawnych sporów w łonie poprzedniego gabinetu.

W niedzielę rano prezydent Sarkozy przeprowadził rekonstrukcję rządu, w wyniku której zmniejszono łączną liczbę resortów z 37 do 30. Odeszło kilkanaście osób, zastąpionych w części przez nowych ministrów, a inni politycy zamienili się tekami. Dotychczasowy premier Francois Fillon pozostał na swoim stanowisku.

"Jeden za wszystkich, wszyscy za jednego"

Rząd w nowym składzie po raz pierwszy zebrał się w środę na cotygodniowym posiedzeniu Rady Ministrów z udziałem prezydenta Sarkozy'ego. Na wychodzących z Pałacu Elizejskiego ministrów czekali wyjątkowo tłumnie dziennikarze, jednak większość polityków unikała kamer i mikrofonów.

Na konferencji prasowej po posiedzeniu nowo mianowany rzecznik rządu i jednocześnie minister ds. budżetu Francois Baroin przypomniał o priorytetach rządu na kolejne miesiące. Wśród nich wymienił przede wszystkim zmiany w finansowaniu z budżetu państwa opieki nad ludźmi starszymi, wymagającymi stałej pomocy; gruntowną reformę podatkową wzorowaną zapewne na modelu niemieckim; sukces grupy G20 (19 najbogatszych krajów świata i Unii Europejskiej), której od listopada przewodniczy Francja.

"...wszyscy za jednego" Sarkozy'ego

Według Baroin, Sarkozy zwrócił także uwagę członków gabinetu Fillona na "konieczność niewzruszonej jedności". - Idea "jeden za wszystkich, wszyscy za jednego" to właśnie główna wskazówka działań politycznych (dla rządu) - zaznaczył Baroin, relacjonując wypowiedź prezydenta

Słowa Sarkozy'ego można odebrać jako aluzję do ostatnich różnic poglądów, które zaznaczyły się w łonie poprzedniego gabinetu. Jego popularne postaci, jak odwołana właśnie czarnoskóra sekretarz stanu ds. sportu Rama Yade, pozwalały sobie na publicznie krytykowanie poczynań Sarkozy'ego.

Musiał odejść

Od wielu miesięcy głośno było o konflikcie szefa dyplomacji Bernarda Kouchnera z otoczeniem obecnego szefa państwa. To właśnie te niesnaski miały być - według mediów - przyczyną odejścia szefa MSZ po niedzielnej rekonstrukcji.

Oprócz Kouchnera stanowiska stracili też politycy centrum, zastąpieni przez postaci bliższe prawicy. Odszedł także minister pracy Eric Woerth, zamieszany od wielu miesięcy w aferę korupcyjną, tzw. aferę Bettencourt. Jak się komentuje, może to oznaczać przyspieszenie śledztwa w tej sprawie i ewentualne postawienie byłemu ministrowi oficjalnych zarzutów.

Wraca "stara gwardia"

Według rzecznika rządu, Sarkozy wyraził w środę szczególne zadowolenie z powrotu do rządu doświadczonego 65-letniego Alaina Juppe, byłego premiera za czasów prezydentury Jacques'a Chiraca. Uważany za faktyczny numer 2 rządu po premierze, Juppe objął w nowym gabinecie tekę ministra obrony.

We wtorek w wywiadzie telewizyjnym Sarkozy zapowiedział, że - "poza niespodziewanymi przypadkami" - nowy rząd pozostanie w obecnym składzie do końca prezydenckiej kadencji w 2012 roku.

56-letni Francois Fillon jest premierem od początku prezydentury Nicolasa Sarkozy'ego w maju 2007 roku. Od tego czasu przeprowadzono już - łącznie z niedzielnym - trzy duże przetasowania w składzie jego gabinetów.

Źródło: PAP, lex.pl