Dotychczasowy prezydent Vaclav Klaus, socjaldemokrata Jan Szvejnar i komunistyczna eurodeputowana Jana Boboszikova - z tego grona czescy parlamentarzyści już po raz drugi będą próbować wybrać prezydenta Czech. Największe szanse ma Klaus.
W ubiegłotygodniowej turze głosowań Klausowi zabrakło do reelekcji jednego głosu. Zamiast wymaganych 140 z 281 głosów połączonych Izb Poselskiej i Senatu, zdobył 139. Jego główny konkurent - Jan Szvejnar, profesor ekonomii, który część życia spędził w Stanach Zjednoczonych - zdobył głosy 113 parlamentarzystów.
Na Svejnara pierwotnie głosowali też posłowie i senatorowie Komunistycznej Partii Czech i Moraw. Lecz w trzeciej rundzie pierwszej tury KPCziM już go nie poparła, lecz wstrzymała się od głosu. Teraz zaś, w drugiej rundzie głosowań, komuniści wystawili swoją własną kandydatkę - 43-letnią europosłankę Janę Boboszikovą.
W grę wchodzi tarcza
Komuniści nie wykluczyli jednak, że znów poprą Szvejnara, jeśli ten zapewni, iż w Czechach nie powstanie stacja radarowa dla amerykańskiej globalnej tarczy antyrakietowej, której oni są zdecydowanymi przeciwnikami.
Vaclav Klaus jest kandydatem rządzącej prawicowej Obywatelskiej Partii Demokratycznej (ODS), popiera go też większość współtworzących koalicję chadeków i kilku parlamentarzystów niezależnych. Za Szvejnarem opowiadają się opozycyjni socjaldemokraci, należący do koalicji rządowej Zieloni oraz niektórzy chadecy i parlamentarzyści niezrzeszeni.
Źródło: PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24