Czerwony Krzyż spisuje włoskich Romów

Spis Romów budzi wiele kontrowersji
Spis Romów budzi wiele kontrowersji
TVN24
Spis Romów budzi wiele kontrowersjiTVN24

Włoski Czerwony Krzyż, na polecenie rządu, prowadzi spis wszystkich Romów. W równoległym spisie, w Neapolu, władze zbierają też od Romów odciski palców. Sytuacją zaniepokojeni są działacze organizacji praw człowieka i Parlament Europejski. Swojego oburzenie nie kryje też Rumunia.

Przeprowadzenie spisu motywowano koniecznością walki z nielegalną imigracją i przestępczością. Mimo szczytnego celu wybrane narzędzia uznane zostały za kontrowersyjne.

Czerwony Krzyż bez odcisków

Pracownicy Czerwonego Krzyża pytają Romów o imię, nazwisko, stan zdrowia, potem fotografują i zakładają kartotekę.

Czerwony Krzyż pomaga mi, nakarmili mnie, dali mi makaron dla mich dzieci, słodycze. Dali mi też worki do zbierania śmieci. Jesteśmy im wdzięczni. Romka mieszkająca we Włoszech

Dane trafią do bazy danych Włoskiego Czerwonego Krzyża i, jeśli zajdzie podejrzenie popełnienia przestępstwa, dane te będą udostępniane policji. Organizacja dementuje pogłoski, że podczas akcji pobiera się też od Romów odciski palców. Akcja ma się zakończyć w połowie października.

Myślicie, że nam pomagają? Nie sądzę. Lepiej gdyby pomogli nam znaleźć pracę i dom. Nicol, Rom mieszkający we Włoszech

Nastawienie do Czerwonego Krzyża jest pozytywne. - Czerwony Krzyż pomaga mi, nakarmili mnie, dali mi makaron dla moich dzieci, słodycze. Dali mi też worki do zbierania śmieci. Jesteśmy im wdzięczni - powiedziała urodzona w Rumunii Nae Ramona.

Gorzej, jeśli chodzi o sam spis. - Myślicie, że nam pomagają? Nie sądzę. Lepiej gdyby pomogli nam znaleźć pracę i dom - powiedział mieszkający w jednym z romskich osiedli Nicol.

Natomiast w Neapolu podobny spis prowadzą urzędnicy państwowi. W jego trakcie są pobierane odciski palców, zadawane są także pytania dotyczące przynależności etnicznej i wyznania.

Europa krytykuje Berlusoniego

Włoskie władze z premierem Silvio Berlusconim na czele znalazły się w ogniu krytyki Unii Europejskiej i organizacji walczących o prawa człowieka. Stało się to zaraz po tym, gdy rząd w zeszłym miesiącu ogłosił, że zamierza zebrać odciski palców od wszystkich Romów - zarówno dzieci, jak i dorosłych.

UE potępiła taki pomysł wskazując, że jest on jawnym aktem dyskryminacji rasowej i trzeba powstrzymać wprowadzenie go w życie. Również inni krytycy pomysłu twierdzą, że dyskryminuje on mniejszość romską.

Tymczasem włoskie władze zamierzają wymienić dowody tożsamości wszystkim mieszkańcom kraju, a nowy dowód ma zawierać dane biometryczne posiadacza. W zeszłą środę komisja parlamentu dała zielone światło dla tego projektu.

Jego realizacja będzie się wiązać z pobieraniem odcisków palców od wszystkich mieszkających we Włoszech. Aprobatę wyraziła też komisja finansów Izby Deputowanych. Gdyby akcja wydawania narodowego dowodu tożsamości wystartowała w 2010 roku, mogłaby rozładować napięcie związane z Romami i oddalić oskarżenia o rasizm.

Źródło: PAP, tvn24.pl

Źródło zdjęcia głównego: TVN24